„Sprzęt alpinistyczny”, czyli sprzęt używany nie tylko podczas różnego rodzaju aktywności wspinaczkowych, ale też oczywiście w taternictwie (czy alpinizmie) jaskiniowym i pracach na wysokości, musi być sprawdzony przed każdym użyciem. Środki ochrony indywidualnej wykorzystywane komercyjnie, powinny być dodatkowo poddawane okresowej kontroli nie rzadziej niż raz na 12 miesięcy. Artykuł ten zawiera wiele praktycznych informacji, związanych z powodem, sposobami oraz rodzajami kontroli sprzętu, który zapewnia nam bezpieczeństwo podczas uprawiania różnych, związanych z wysokością aktywności. Data publikacji: 24.02.2022r. Data aktualizacji: 06.03.2022r.
Ostrzeżenie:
Wspinaczka i inne pokrewne dyscypliny, należą do sportów z natury niebezpiecznych a praca na wysokości została sklasyfikowana jako praca szczególnie niebezpieczna. Informacje zawarte w tym i innych artykułach serii nie mają charakteru szkolenia a jedynie uzupełniają odpowiednie kursy lub zachęcają do ich odbycia. Polska Szkoła Alpinizmu (Niepubliczna Placówka Kształcenia Ustawicznego), nie bierze odpowiedzialności za samodzielne stosowanie zawartych treści, ani też za potencjalne błędne zrozumienie części lub całości tekstu, niezgodne z intencją autora.
W celu sprawnego zaprezentowania treści, niniejszy artykuł podzielony został na kilka części:
- Sprzęt używany w rekreacji/sporcie VS sprzęt używany komercyjnie
- Karty użytkowania
- Rodzaje kontroli sprzętu i ich częstotliwość
- Co sprawdzać w poszczególnych rodzajach sprzętu
- Procedura okresowej kontroli
Uwaga:
Artykuł ten, sam w sobie nie stanowi oficjalnych, a tym bardziej kompletnych wytycznych konkretnych producentów. Jego celem jest przybliżenie zasad wykonywania kontroli przed każdym użyciem sprzętu, ale też stanowi zbiór dobrych praktyk i użytecznych doświadczeń, zebranych w trakcie wielu lat wykonywania przeglądów.
Sprzęt używany w rekreacji/sporcie VS sprzęt używany komercyjnie
- Dlaczego warto ewidencjonować sprzęt?
- Po co sprawdzać sprzęt i jak często to robić?
- Co zmienia fakt, że sprzęt jest używany zarobkowo, a nie tylko w celach rekreacyjnych?
O ile w przypadku sprzętu, mającego wpływ na bezpieczeństwo podczas różnych działań na wysokości, każdorazowa kontrola pod kątem istnienia potencjalnych uszkodzeń lub nieprawidłowego funkcjonowania może być kluczowa dla naszego zdrowia czy nawet życia, o tyle nie każdy rodzaj sprzętu musi być poddawany okresowej kontroli. Sprzęt, używany w rekreacji czy sporcie do prywatnego użytku, powinniśmy oczywiście eksploatować zgodnie z instrukcją obsługi. Znaczy to również, że dla bezpieczeństwa użytkownika i osób znajdujących się w pobliżu, należy go wycofać w momencie przekroczenia okresu trwałości (więcej na ten temat w drugiej części serii – o materiałach z jakiego produkowany jest sprzęt – po kliknięciu w link). Zazwyczaj jednak, niestety nikt nie zwraca na to większej uwagi – mało kto ma nawyk kontroli sprzętu, zazwyczaj nie wie na co zwracać uwagę, ale też nie rozumie dlaczego nie powinno się obklejać sprzętu naklejkami czy taśmą klejącą. Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku środków ochrony indywidualnej chroniących przed upadkiem z wysokości, używanych w alpinizmie przemysłowym, a także innego rodzaju pracach na wysokości. Istnieje wymóg prawny, narzucający na właściciela sprzętu kontrole okresowe ochron, które powinna przeprowadzać osoba kompetentna, nie rzadziej niż raz na 12 miesięcy. Gdyby nie wywiązać się z tego obowiązku, pracodawca może mieć poważny problem w przypadku kontroli, a tym bardziej w razie wystąpienia wypadku. Bez kompletnej dokumentacji sprzętu możemy nie zostać wpuszczeni na dany zakład, ale też może być problem z wypłatą odszkodowania, gdyby ubezpieczyciel w razie potencjalnego wypadku, szukał ku temu powodu. Jeżeli chodzi o ściany wspinaczkowe, parki linowe i inną rekreacyjną, ale komercyjną działalność, problem może być dokładnie taki sam. Należy więc założyć, że okresowe kontrole wykonywane przez kompetentną osobę oraz posiadanie dokumentacji potwierdzającej ten fakt to jeden z niezbędnych warunków do tego, żeby móc powiedzieć, że w działalności komercyjnej wszystko jest tak jak ma być. Kolejne części artykułu to praktyczne wskazówki dotyczące kart użytkowania, a także omówienie rodzajów kontroli, jakim podlega sprzęt alpinistyczny. Zawierają dodatkowo zestawienie najważniejszych uszkodzeń sprzętu kwalifikujących do jego wycofania, sposobów sprawdzania czy nasz sprzęt je posiada oraz wiele ważnych kwestii związanych z okresowymi kontrolami, dzięki którym osoba zlecająca ten typ przeglądu, może zaoszczędzić dużo czasu i pieniędzy, a kontroler sprawniej wykonać swoje zadanie.
Karty użytkowania
- Co to są karty użytkowania i co powinno się w nich znaleźć?
- Dlaczego w przypadku sprzętu użytkowanego zarobkowo są one obligatoryjne a w innych przypadkach tak czy siak warto je mieć?
- Jak połączyć daną sztukę sprzętu z jego kartą użytkowania?
W przypadku sprzętu rekreacyjnego/sportowego, dobrze jest zaraz po jego zakupie spisać sobie numer sprzętu oraz datę jego produkcji (zwłaszcza w przypadku sprzętu z tworzyw sztucznych – miesiąc i rok). Na metce lub innym elemencie nie przenoszącym obciążenia, warto napisać swoje imię i nazwisko oraz numer telefonu. W przypadku braku możliwości (przez brak odpowiedniej ilości miejsca), dobrze jest nanieść przynajmniej swoje inicjały albo inny znak rozpoznawczy. Będziemy dzięki temu w stanie rozpoznać czy sprzęt należy do nas, czy nie. W przypadku sprzętu metalowego, niektórzy producenci dopuszczają grawer laserowy albo płytki frez. Więcej nt. oznaczania sprzętu, we wspomnianym już artykule o materiałach z jakich produkowany jest sprzęt. Poza spisaniem numeru identyfikacyjnego sprzętu (i jego daty produkcji w przypadku tworzyw sztucznych), należy zachować instrukcję obsługi. Nie mniej jednak warto spisać z niej okres trwałości, jaki podaje dla zakupionego przez nas sprzętu producent. Zdarza się, że okresy te ulegają zmianie, a od niektórych producentów jest bardzo ciężko uzyskać informację, kiedy to nastąpiło.
W przypadku sprzętu używanego komercyjnie, zwłaszcza tego wykorzystywanego w pracach na wysokości, każda sztuka sprzętu zanim zostanie wydana do użytkowania, musi zostać zewidencjonowana. Chodzi przede wszystkim o stworzenie jego karty użytkowania, która będzie zawierała markę i model, numer identyfikacyjny, a także nazwę użytkownika, któremu dany sprzęt został powierzony. W przypadku sprzętu z tworzyw sztucznych bardzo ważne jest wpisanie miesiąca i roku produkcji, a w przypadku sprzętu o ograniczonym okresie użytkowania, również daty pierwszego użycia. W karcie użytkowania powinny znajdować się miejsca na podbicie okresowej kontroli. Zamiast tego, można przechowywać protokoły przeglądu razem z kartami użytkowania. Należy również prowadzić zapis historii użytkowania sprzętu jako część jego dokumentacji, przechowywanej razem z kartą użytkowania, bądź po prostu powinien być jej częścią. W praktyce niestety, rzadko kto to robi. Oficjalnie, bez kompletnej dokumentacji sprzętu, kontroler nie powinien przeprowadzić okresowej kontroli. Rzadko praktykowane, ale teoretycznie obowiązkowe, jest umieszczenie w karcie użytkowania daty zakupu oraz sposobu kontaktu z producentem czy dostawcą sprzętu. Z praktycznego punktu widzenia, warto do karty użytkowania dołączyć ksero faktury. W przypadku konieczności reklamacji sprzętu, nie będzie trzeba tracić czasu na jej szukanie w księgowości.
Rodzaje kontroli sprzętu i ich częstotliwość
- Dlaczego warto sprawdzać sprzęt przed – i po każdym użyciu?
- Co zrobić, jeżeli wykryliśmy jakieś nieprawidłowości?
- Jak często wykonywać kontrole okresowe?
Żeby zapewnić użytkownikowi odpowiedni poziom bezpieczeństwa, sprzęt musi być sprawdzony przed każdym użyciem. Chodzi oczywiście o to, żeby przez swój stan nie stanowił zagrożenia podczas działań. Dobrze jest sprawdzać go również po każdym użyciu, żeby następnego dnia nie okazało się, że nie ma w czym się wspinać albo czym pracować. Oczywiście sprzęt należy sprawdzać w trakcie działań na wysokości, czy wszystko się prawidłowo układa, karabinki są zabezpieczone, itd. W przypadku wykrycia uszkodzenia, sprzęt należy tymczasowo wycofać z użytkowania, i albo poddać kontroli incydentalnej, jeżeli nie mamy pewności czy możemy go dalej używać, albo poddać naprawie jeżeli istnieje taka możliwość. Oczywiście jeżeli wiadomo, że jego uszkodzenie czy stan wyeksploatowania powoduje, że należy go wycofać i poddać kasacji, należy zrobić to niezwłocznie. Okresowo, nie rzadziej niż raz na 12 miesięcy, sprzęt używany komercyjnie powinien zostać skontrolowany przez kompetentną osobę, która przedłuży ważność badania technicznego na dany okres czasu. Okres ten, zależy w dużej mierze od warunków, w jakich eksploatowany jest sprzęt, ale czasami konieczność częstszej jego kontroli przez osobę upoważnioną (niż raz na 12 miesięcy), wynika z zapisów instrukcji obsługi.
Co sprawdzać w poszczególnych rodzajach sprzętu
Kaski
- Jak skutecznie skontrolować kask przed jego ubraniem?
Zanim ubierzemy kask, obserwujemy jego skorupę, czy nie ma wgnieceń, pęknięć i śladów substancji chemicznych na większej powierzchni. Następnie sprawdzamy stan skorupy od środka oraz stan wewnętrznej skorupy, jeżeli występuje. Patrzymy na mocowania systemu nośnego oraz taśmy i klamerki. Zmniejszamy obwód więźby kasku i sprawdzamy, czy nie zmienia się bez naszej intencji. Gdyby kask posiadał wgniecenia, pęknięcia skorupy, naklejki albo inne znaczące ślady kontaktu z substancjami chemicznymi, brakowało elementów wewnętrznej skorupy, mocowanie systemu nośnego było uszkodzone, kask nie umożliwiał skutecznej regulacji czy tasiemki lub klamerka były uszkodzone, należy przestać go używać i przeznaczyć do kasacji.
Liny
- Jak sprawdzić linę przed użyciem?
- Jakie uszkodzenia kwalifikują do wycofania i dlaczego?
- Symptomy świadczące o zmniejszeniu wytrzymałości liny VS te, które świadczą o utracie jej właściwości amortyzacyjnych
- Kiedy wystarczy wyciąć uszkodzony odcinek, a kiedy trzeba wycofać całą linę?
Przygotowując linę, warto przeciągnąć ją przez dłoń i sprawdzić wizualnie pod kątem istnienia uszkodzeń oplotu, zaburzeń ciągłości rdzenia, zmian jej sztywności, a także śladów kontaktu z substancjami chemicznymi (co może być wyczuwalne również za pomocą zmysłu węchu). Jeżeli w danym miejscu wyczujemy lub zobaczymy coś niepokojącego, badamy dokładnie potencjalnie niebezpieczne miejsce. Jeżeli widzimy rdzeń przez oplot albo test oczka (który należy wykonać bardzo delikatnie – bez tworzenia małego oczka liny – żeby nie unicestwić subtelnych symptomów, informujących o przeciążeniach, utracie amortyzacji, itp.) wykazuje niesymetryczny kształt, czy w porównaniu do innych odcinków liny, oczko ma zdecydowanie mniejszy lub większy promień, odcinek ten należy wyciąć. Często skupia się na uszkodzeniach, które zmniejszają wytrzymałość włókien liny, pomijając symptomy świadczące o utracie jej właściwości amortyzacyjnych (wskutek wielokrotnych obciążeń o dużej sile uderzenia, powtarzających się zbyt często – bez możliwości tzw. „relaksacji włókien”, czyli częściowego powrotu do pierwotnej długości). Wypracowana lina ma generalnie większą średnicę niż jej nowy egzemplarz, ale gdyby miało miejsce odwrotne zjawisko – tzn. średnica uległaby zmniejszeniu wskutek wydłużenia włókien, świadczy to „zmęczeniu” liny i utracie właściwości amortyzacyjnych. Więcej na ten temat, w artykule o linach dynamicznych (link).
Jeżeli dwa nowo powstałe w ten sposób odcinki liny posiadają użyteczną dla nas długość, należy przytopić końce, przemierzyć liny, stworzyć nowe karty użytkowania oraz dołączyć do nich kserokopie starej. Jeżeli lina miała kontakt z chemikaliami, uszkadzającymi tworzywa, z których została wyprodukowana, teoretycznie wycofać należy całą. Różne uszkodzenia mogą być spowodowane kontaktem z krawędzią, uderzeniem przedmiotem spadającym z wysokości, kontaktem z jakimś narzędziem np. palnikiem, czy wysoką temperaturą innego źródła albo promieniowaniem.
To jak mocno „wypracowany” jest oplot liny albo uszkodzone są jego pojedyncze włókna, wg jednego producenta będzie kwalifikowało dany odcinek do wycofania, wg innego jeszcze nie. Bardzo uczciwe i sensowne, wydaje się się następujące stwierdzenie: „wytarcie jest nadmierne, gdy cały oplot wykazuje widoczne, intensywne „zmechacenie” czyli przerwanie ciągłości większej części pojedynczych włókien każdej splotki. Alternatywnie – lokalne przerwanie ciągłości wszystkich włókien jednej i więcej splotek, grożące rozplataniem oplotu w trakcie użytkowania”. I dla przypomnienia: „Oczywiście uszkodzenia odsłaniające rdzeń jednoznacznie kwalifikują linę do wycofania”. Cytat pochodzi z książki autorstwa cenionej znawczyni tematu – Janiny Tomić.
Istnienie odcinków miększych i sztywniejszych świadczy o rozkładzie naprężeń, często po niedopuszczalnych przeciążeniach – np. odpadnięciu z dużym współczynnikiem na via ferratach. Naprzemienne występowanie odcinków miękkich i sztywnych to obraz obciążeń, jakim była poddawana dana lina. Jeżeli jest sztywna jak drut, z ewidentnymi odcinkami, w których się załamuje, albo załamuje się, bo jest nadmiernie miękka, nie należy już jej używać.
Czasami lina wykazuje symptomy takie, jak wtedy kiedy jest uszkodzona, jeżeli był na niej zawiązany węzeł przez dłuższy czas, czy też był mocno lub często obciążany. Dodatkowo, jeżeli jakieś zabrudzenie powoduje istnienie miejsc zdecydowanie sztywniejszych, a standardowy sposób czyszczenia liny nie powoduje powrotu do jej oryginalnej miękkości, dany odcinek należy potraktować jako niebezpieczny i postępować tak samo jak w przypadku uszkodzeń mechanicznych.
Specyficznym obrazem kontaktu z niektórymi chemikaliami, może być tzw. pylenie – podczas potrząsania liny, odrywają się włókienka oplotu, co znaczy, że używanie dalej takiej liny jest bardzo niebezpieczne. Prezentowany poniżej egzemplarz liny zerwał się pod stosunkowo niewielkim obciążeniem! Co ciekawe, utrata wytrzymałości nie nastąpiła wskutek promieniowania słonecznego, ponieważ lina nie jest wyblakła – póki co, zagadka dlaczego tak się stało, nie została rozwiązana. Jeżeli cała lina jest wypracowana, nie sposób znaleźć nadających się do ocalenia odcinków. Tak samo może się to skończyć (trzeba będzie wycofać całą linę), kiedy zostawimy ją w bagażniku samochodu zaparkowanego na pełnym słońcu w upalny dzień.
Kolejnym, niebezpiecznym symptomem, jest brak rdzenia na jakimś odcinku liny, co ma miejsce na szczęście zazwyczaj przy jej końcu. Określamy taki odcinek mianem „skarpety” i może on być bardzo niebezpieczny – kiedy występuje przy końcu liny, generuje takie samo zagrożenie jak zbyt krótka końcówka wystająca z węzła, a kiedy występuje dalej od końca (a spotkałem się z takim przypadkiem), nasze życie zależy tylko od wytrzymałości oplotu. Często spotyka się też nadmierny jego poślizg, co powoduje nagromadzenie oplotu na jakimś odcinku liny, przez co w tym miejscu jest sztywna i nieużyteczna. Oczywiście obie sytuacje kwalifikują dany odcinek do wycofania, tak jak w przypadku uszkodzeń mechanicznych.
Innym czynnikiem, często uszkadzającym oplot lin, jest istnienie zadziorów lub ostrych krawędzi na karabinkach i przyrządach, na których „pracuje lina”. Więcej na ten temat, w dalszej części artykułu oraz w poprzednim odcinku serii.
W przypadku wykrycia kontaktu z chemikaliami, należy też koniecznie wyczyścić metalowy sprzęt, który mógł mieć z nimi kontakt.
W przypadku 3-żyłowych lin kręconych, poza splotem, sprawdzamy jeszcze zakończenia – nie mogą być rozplecione, dlatego we wszystkich znanych mi przypadkach istnieje w tym miejscu termokurcz, który nie może być uszkodzony. Nieznaczne wywleczenia splotu mogą nie mieć żadnego znaczenia, ale wytyczne wybranych producentów czasami są na tyle rygorystyczne, że zgodnie z nimi należałoby poniższą linkę wycofać. Można to uzasadniać faktem, że pracownicy nie monitorują nieznacznych uszkodzeń lub nie potrafią ocenić, które uszkodzenia mogą mieć wpływ na bezpieczeństwo, a które nie. Inna sprawa – przy użyciu zgodnym z instrukcją obsługi dane uszkodzenie może nie mieć większego znaczenia, ale w sytuacjach nieprawidłowego użycia, a które w praktyce mają miejsce, może już być to sprawą życia i śmierci.
Pętle z taśmy
- Sposoby kontroli zarówno samej taśmy, jak i szwów tworzących pętlę
- Typowe uszkodzenia kwalifikujące do wycofania
Pętle sprawdzamy w podobny sposób – przez kontrolę wizualną oraz dotykową – tym razem przeciągając je przez palce. W przypadku wykrycia budzącego wątpliwości odcinka, badamy stopień uszkodzenia mechanicznego (lub termicznego) oraz szukamy odcinków zbyt miękkich czy zbyt sztywnych. Dodatkowo należy zwrócić uwagę na symptomy świadczące o kontakcie z chemikaliami.
W przypadku nawet niewielkiego uszkodzenia, zwłaszcza przy krawędzi taśmy, producenci każą wycofać pętlę z użycia. O ile uszkodzenie mechaniczne pętli przebiegające wzdłuż, nie stanowiłoby większego problemu dla naszego bezpieczeństwa, o tyle nawet niewielkie uszkodzenie w poprzek niej, może być bardzo niebezpieczne.
Ważnym elementem, który sprawdzamy oceniając stan pętli, jest szew. Nie ma znaczenia jak wytrzymała jest sama taśma, jeżeli puści na szwie. Sprawdzamy więc, czy szwy nie są zmechacone, wyciągnięte, wytarte czy przecięte, a także czy nie zostały rozprute.
Taśmowe absorbery energii
- Jak ocenić czy absorber został „odpalony”?
Absorbery energii sprawdzamy identycznie jak taśmy, z tym że zaczynamy od upewnienia się, że nie zostały „odpalone”. Gdybyśmy zaobserwowali sprute szwy, wydłużenie absorbera lub znacznik odpadnięcia, czyli np. przerwaną w określonym miejscu tasiemkę albo pojawienie się czerwonego koloru, nie ma sensu nic więcej sprawdzać – absorber należy wycofać z użycia i poddać kasacji.
Karabinki
- Sposoby kontroli stanu karabinka oraz jego prawidłowego funkcjonowania
- Jakie uszkodzenia są w pewnym stopniu dopuszczalne, a jakie kwalifikują bezwzględnie do wycofania?
- Co zrobić, kiedy na karabinku występują zadziory lub ostre krawędzie?
- Co z korozją?
Karabinki oglądamy, sprawdzając czy nie mają rys, nacięć, wytarć czy innego ubytku materiału o głębokości większej niż 1mm. Dodatkowo szukamy ubić świadczących o uderzeniu z dużą siłą, a także czy nie ma jakichkolwiek pęknięć, wgnieceń, brakujących elementów, czy śladów tzw. wleczenia materiału, świadczącego o powstrzymywaniu spadania. Różnego rodzaju uszkodzeniami mechanicznym karabinka powinniśmy się przejmować tym bardziej, jeżeli związane są z jego zamkiem lub ruchomym ramieniem. Wytarcie korpusu, na głębokość większą niż 1mm, może nie być bardzo niebezpieczne z samego tylko ubytku materiału, ale przez powstającą zazwyczaj w tym miejscu ostrą krawędź! Gdyby wytarcie nie było jeszcze na tyle głębokie, że należałoby wycofać – z samego tego powodu – dany karabinek z użycia, w takim przypadku, ostrą krawędź można wyoblić papierem ściernym albo pilnikiem.
Gdyby występowała korozja, musimy się jej dokładnie przyjrzeć. Jeżeli nie ma wżerów i w dalszym ciągu jesteśmy w stanie odczytać oznaczenia, a mechanizm otwierania i zamykania karabinka działa prawidłowo, korozją nie trzeba się przejmować. Gdyby jednak korozja sięgała głębiej, występowałoby spuchnięcie materiału czy wyraźne wżery albo ubytek materiału wskutek korozji o innym obrazie, nie możemy już używać takiego karabinka.
Karabinki z ruchomym ramieniem zamka, otwieramy w pełni i obserwujemy czy zamykają się prawidłowo. Zaraz po tym, należy otworzyć karabinek delikatnie i również wtedy, ramię zamka powinno wpasować się idealnie w jego nos, czyli przeciwległą do zawiasu część korpusu. W przypadku niedomykania się karabinka, wskutek nieprawidłowego działania sprężyny zwrotnej ramienia, wyboczenia od osi, rozgięcia czy co gorsza dogięcia karabinka, egzemplarz taki należy niezwłocznie wycofać z użycia.
Jeżeli zamyka się prawidłowo, sprawdzamy skuteczność blokady zamka. Jeżeli zakrętka chodzi luźno albo jest zakleszczona, wgięta, czy pęknięta – nie należy, lub po prostu nie ma jak używać takiego karabinka. W przypadku automatycznej blokady zamka, musi się ona automatycznie aktywować, nawet bardzo delikatnie otwarta. Po otwarciu karabinka, przekręceniu tulei i puszczeniu, nie może też zostać w otwartym położeniu.
Uprzęże
- Kontrola taśm i punktów zaczepienia
- Znaczniki odpadnięcia, występujące w niektórych modelach uprzęży przemysłowych
Uprzęże sprawdzamy z grubsza tak samo, jak taśmy i karabinki. Sprawdzając taśmy nośne i szwy, możemy natknąć się na indykator odpadnięcia, w który wyposażone są niektóre uprzęże. Na przykład pojawia się wtedy napis „danger”. Po sprawdzeniu klamer i punktów zaczepienia, możemy przystąpić do ubierania uprzęży. W uprzężach wspinaczkowych należy zwrócić dodatkowo uwagę na to, czy warstwa materiału chroniąca miejsca wiązania liny, nie została przetarta.
Przyrządy
- Na co zwracać uwagę podczas kontroli każdego przyrządu?
- Specyficzne punkty kontroli określonej grupy lub nawet modelu
Przyrządy różnego typu, oglądamy i sprawdzamy pod kątem istnienia potencjalnej korozji, pęknięć, deformacji, wytarć, braku elementów oraz prawidłowego funkcjonowania, czyli tak samo jak w przypadku karabinków.
Przyrządy autoasekuracyjne, zaciskowe, wspinaczkowe półautomatyczne przyrządy asekuracyjno-zjazdowe oraz przemysłowe przyrządy zjazdowe, powinniśmy sprawdzić zakładając na linę i zaimitować siłę o takim kierunku, w jakim zadziała na przyrząd, w przypadku realnej sytuacji obciążenia go podczas pracy czy wspinaczki (albo innych pokrewnych dyscyplin). Powinny wtedy prawidłowo blokować się na linie.
Oczywiście sprawdzamy również pozostałe funkcje przyrządów. Konkretne, specyficzne punkty kontrolne danego typu sprzętu, czy nawet modelu, znaleźć można często na stronach internetowych producentów oraz w instrukcjach obsługi.
Ważnym elementem, którego stan odzwierciedla różne incydenty, w których potencjalnie brał udział dany sprzęt, jest otwór wpinania. W bloczkach na przykład, jest on jednym z niewielu miejsc, na które zwracamy uwagę podczas kontroli – pozostałe to brak pęknięć obudowy, odpowiedni stan rolki oraz prawidłowe funkcjonowanie łożysk.
Miejsca przyrządów, które mają bezpośredni kontakt z pracująca liną, prędzej czy później zostaną wytarte. W wyniku tego procesu, mogą powstawać bardzo niebezpieczne ostre krawędzie. Podobne zjawisko, ma często miejsce we wspinaczkowych przyrządach asekuracyjnych. Jeżeli krawędź zaczyna być ostra, a stopień wytarcia nie przekracza dopuszczalnego przez producenta stopnia, wystarczy ją wyoblić papierem ściernym lub pilnikiem.
W przypadku wytarcia krzywek w przyrządach zjazdowych, przyrządy zaczynają „puszczać”. Często mają znaczniki, które wskazują na konieczność wycofania przyrządu odpowiednio wcześniej.
Urządzenia samohamowne powinny być sprawdzone przez upoważnioną osobę, również po każdym incydencie powstrzymywania spadania. Chyba, że mają indykator odpadnięcia – jeżeli nie został naruszony, a oględziny nie wykazały żadnych uszkodzeń, bądź nieprawidłowości, sprawdzamy czy w przypadku potencjalnego upadku z wysokości zadziała prawidłowo. W tym celu pociągamy za linkę czy taśmę nad indykatorem, w kierunku potencjalnego zadziałania siły.
Dlatego, że wycofując sprzęt z użycia (bo jego stan, czy sposób funkcjonowania nie jest odpowiedni), nie mamy jak wykonać bezpiecznie pracy (czy wspinać się) następnego dnia, dobrze jest sprawdzać go również pakując do wora czy plecaka. Wtedy ewentualne uszkodzenia, jesteśmy w stanie wyłapać odpowiednio wcześniej i mamy jeszcze możliwość wyposażyć się w inny, sprawny egzemplarz.
Więcej na temat czynników uszkadzających sprzęt, w 2 części naszej serii – materiały z jakich produkowany jest sprzęt, co mu szkodzi i jak o niego odpowiednio dbać. Żeby lepiej zrozumieć, jak uchronić sprzęt przed jego uszkodzeniem oraz jak go skutecznie sprawdzić przed użyciem, zachęcamy do przyswojenia zawartych w nim treści, jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście :)
W następnej, ostatniej już części artykułu, zebrano wieloletnie doświadczenia wykonywania okresowych kontroli, które mogą być pomocne zarówno dla osób przekazujących sprzęt do kontroli, jak i samych kontrolerów.
Procedura okresowej kontroli
- Przygotowanie sprzętu do przeglądu (przez właściciela/użytkownika/osobę odpowiedzialną za przekazanie sprzętu do przeglądu)
- Przekazanie sprzętu kontrolerowi
- Przygotowanie do przeglądu (przez kontrolera)
- Procedura przeglądu
- Wynik kontroli
- Sporządzenie dokumentacji pokontrolnej
- Przekazanie sprzętu właścicielowi
Przygotowanie sprzętu do przeglądu
Żeby wykonać prawidłowo przegląd okresowy, sprzęt powinien być czysty i suchy. Nie wolno używać do czyszczenia rozpuszczalników i innej chemii! Nieznaczne zabrudzenia można próbować wyczyścić mokrą szmatą, tłuste plamy benzyną apteczną – bez dodatków. W przypadku kasków może nie być możliwości użycia benzyny – w zależności od wytycznych danego producenta, w zamian możemy użyć innych substancji np. spirytusu. Większe zabrudzenia prać w wannie, kajfaszu lub pralce. Można użyć delikatnej szczotki albo specjalnej do czyszczenia lin – unikać twardych i drucianych szczotek. Prać w wodzie o temperaturze 30 stopni Celsjusza. Ze specjalnym detergentem do prania lin, względnie szarym mydłem, ale nie pierze najlepiej w tak niskiej temperaturze. Nie pierzemy w pralce kasków i sprzętu metalowego, jedynie liny, taśmy i uprzęże, chociaż te ostatnie w odpowiednich pokrowcach, żeby nie uszkodzić bębna pralki. Bezwzględnie bez proszku do prania, płynu do płukania i bez wirowania! Suszyć z dala od źródeł ciepła i nie na pełnym słońcu – najlepiej w suchym przewiewnym, zacienionym pomieszczeniu. Można po wypraniu wywiesić na balkonie/tarasie czy innym miejscu o ograniczonym dostępie, żeby nikt nie ukradł, do odkapania przez noc. Rano przenosi się sprzęt do pomieszczenia, do całkowitego wyschnięcia albo zabezpiecza przed bezpośrednią ekspozycją promieniowania słonecznego. Uwaga na pranie absorberów energii i innych tekstyliów posiadających termokurcze – nie wrzucać do pralki nawet jak nie są zintegrowane z łącznikami – bardzo słabo schną. Lepiej przeczyścić tylko linki bezpieczeństwa i zakończenia absorbera, nie dopuszczając do dostępu wody do wewnątrz termokurczy podczas płukania.
Przekazanie sprzętu kontrolerowi
Przegląd może odbywać się w siedzibie klienta, siedzibie kontrolera albo innym ustalonym miejscu. Do ceny przeglądu należy doliczyć ewentualny dojazd albo wysyłkę. Do sprzętu należy dołączyć jego dokumentację, czyli instrukcje obsługi, deklaracje zgodności (w praktyce rzadko potrzebne), karty użytkowania z historią użytkowania (bardzo ważne) i poprzednich przeglądów (może być istotne w przypadku wybranych typów sprzętu, określonych producentów, np. urządzeń samohamownych Kratos Safety). W przypadku braku dokumentacji, oficjalnie nie powinno się przeprowadzić przeglądu. Rozwiązaniem może być spisanie stosownego oświadczenia i podpisanie przez właściciela sprzętu, np. wg poniższego wzoru:
Oświadczam, że niżej wymienione środki ochrony indywidualnej (i tu lista składająca się z producenta modelu oraz numeru identyfikacyjnego każdej sztuki sprzętu, której dotyczy oświadczenie), używane są w środowisku, w którym nie występują chemikalia oraz inne agresywne środki mogące uszkodzić tworzywa, z których sprzęt został wyprodukowany, a także że ww. sprzęt był użytkowany i przechowywany zgodnie z instrukcją producenta, tj. przede wszystkim, że nie miały podczas użytkowania sprzętu miejsca żadne incydenty – typu upadek lub zatrzymanie upadku, użytkowanie lub przechowywanie w ekstremalnych temperaturach oraz modyfikacje wykonane poza fabrykami producenta.
Jeżeli sprzęt będzie wysyłany pocztą albo kurierem, należy spakować go do worków sprzętowych albo foliowych, żeby zabezpieczyć przed działaniem różnych niepożądanych czynników podczas transportu, ale też zmniejszyć ryzyko zgubienia sprzętu w przypadku uszkodzenia paczki. Należy zwrócić szczególną uwagę na takie pakowanie, żeby ochronić kaski przed zgniataniem. Jeżeli klient zamawia kuriera, żeby odebrał od kontrolera sprzęt po przeglądzie, nie trzeba „wykładać” pieniędzy na koszty wysyłki zwrotnej. Zazwyczaj jednak, klient opłaca kuriera, który dostarcza sprzęt kontrolerowi, a ten odsyłkę, którą dolicza do faktury. Jeżeli klient życzy sobie, żeby kontroler zamówił kuriera, żeby odebrał od niego sprzęt (co się czasami zdarza, żeby cała usługa przeglądu z transportem była zawarta na jednej fakturze), to poza kalkulacją kosztów wysyłki w obie strony, należy wskazać klientowi w jaki sposób ma spakować sprzęt, żeby paczki posiadały standardowe rozmiary i wagę. W przeciwnym wypadku, koszt wysyłki może nas zaskoczyć – wynosi zazwyczaj kilkukrotnie więcej. Korzystając z praktycznych serwisów do zamawiania kurierów i opłacania wysyłek – np. Furgonetki – gdzie możemy sobie porównać ceny i terminy odbiorów dla kilku przewoźników, typowa cena dla jednego kartonu sprzętu to ok. 30 zł brutto. Mieści się w nim 3-5 kompletów sprzętu w zależności od ilości i rodzaju elementów chyba, że w jego skład wchodzą dłuższe liny. Przy szacowaniu kosztu wysyłki warto założyć zapas jednego kartonu względem tego co powinno być możliwe – jak wydaje nam się, że zmieścimy się w 2 kartonach, liczmy koszt wysyłki dla 3 albo podajmy klientowi widełki – koszt wysyłki zwrotnej: 60-90 zł Jeżeli kontroler otrzyma sprzęt na palecie, ma problem – wysyłka będzie dużo droższa i może być problem z wniesieniem jej do budynku. Warto upewnić się przed wysyłką, czy klient nie wybrał takiego rozwiązania i albo skłonić go do zmiany planów, albo odpowiednio się na taką ewentualność przygotować (np. zmienić adres wysyłki i oczywiście poinformować klienta o koszcie wysyłki zwrotnej w takiej opcji).
Przygotowanie kontrolera
Poza laptopem albo innym urządzeniem, czy narzędziami (np. czytnik kodów QR) do spisywania „numerów” kontrolowanych SOI i wyników kontroli, może być niezbędne posiadanie pieczątki do podbijania przeglądu w dostarczonej przez klienta dokumentacji. W niektórych kartach należy wpisać datę kontroli i datę następnego przeglądu, dlatego warto mieć przy sobie datownik, a przy przeglądzie dużej ilości sprzętu – dwa datowniki, żeby nie tracić czasu na ciągłe przestawianie daty i sprawdzanie czy kręciliśmy w odpowiednim kierunku. Poza tym, dobrze być wyposażonym w odpowiednie narzędzia – co najmniej kombinerki (do różnych serwisowych celów, np. odkręcenia zakleszczonej zakrętki karabinka), olej silikonowy w sprayu (do smarowania „chrobotających” karabinków lub nie zawsze domykających się), ręcznik papierowy/papier toaletowy (do wycierania sprzętu po smarowaniu) i chusteczki nawilżane (do mycia rąk po przeglądzie lub przed spisywaniem „numerów”). Jeżeli sprzęt został dostarczony przez kuriera, należy starannie odpakować przesyłkę, żeby nie uszkodzić sprzętu ani etykiety, na której mogą być ważne informację – jak adres wysyłki zwrotnej, wraz z numerem kontaktowym, wymiary oraz waga. Warto nie ściągać stretch folii i podczas otwierania paczki uszkodzić ją jak najmniej, żeby nie było trudno spakować jej z powrotem po przeprowadzeniu przeglądu. W tym celu rozcina się ją od góry, ale nie przy samej krawędzi kartonu a nieco bardziej po wewnętrznej ich stronie – tak, żeby trzeba było ją na krawędzie naciągnąć. Dzięki temu po spakowaniu paczki z powrotem, łatwiej jest ją zamknąć i mniej taśmy zużyjemy na zabezpieczenie pakunku. Rozkładamy sobie sprzęt do przeglądu wg osobistych preferencji – np. zaczynamy od sprawdzenia nowego i najmniej skomplikowanego sprzętu, co zajmie nam najmniej czasu i da nam w miarę szybki, budujący i zachęcający efekt ;) Szukamy dołączonej dokumentacji – czasami w opakowaniach konkretnego sprzętu, czasami znajduje się w osobnym opakowaniu zbiorczym, a czasami nie ma jej w ogóle. W zależności od tego czy jest i w jakiej formie, będzie zależał sposób przygotowywania dokumentacji pokontrolnej, która pośrednio wpływa na obieraną przeze mnie taktykę przeglądu. Jeżeli nie ma dokumentacji, będę tworzył protokół zbiorczy lub – co rzadko się zdarza – klient posiada aplikację, w której są wprowadzone produkty i za pomocą której następuje rejestracja wyników kontroli. W przypadku braku dokumentacji, najłatwiej spisywać „numery” na laptopie albo tablecie, żeby nie trzeba było przepisywać ich po kilka razy, a jedynie przekopiować w odpowiednie pola protokołu. Jeżeli nie mamy innego wyjścia lub po prostu preferujemy spisywanie „numerów ręcznie”, potrzebujemy kartkę papieru i długopis. Warto pisać starannie, żeby nie było problemu z rozczytaniem się.
Procedura przeglądu
Niezależnie od wybranego sposobu spisywania „numerów”, powinniśmy odnotować producenta, model/typ, numer identyfikacyjny i datę produkcji. W przypadku istnienia dokumentacji, wynik przeglądu wpisujemy do istniejących kart użytkowania lub kart przeglądów okresowych. Zanim jednak to zrobimy, należy sprawdzić czy dokumentacja dotyczy tej sztuki sprzętu – czy pasuje producent/model i numer identyfikacyjny. Taktyka czy spisywać numery przed/po inspekcji poszczególnej sztuki sprzętu, czy wszystkich na raz przed/po całym przeglądzie, może zaoszczędzić trochę czasu. Przy większych przeglądach przydaje się ktoś do pomocy, kto spisuje numery lub odhacza poszczególne sztuki (które przejrzeliśmy) na liście sprzętu dostarczonej przez jego właściciela albo tej, którą posiadamy po poprzednim przeglądzie. Warto zatroszczyć się o to, żeby w miarę możliwości posiadać taką listę podczas przeglądu, co znacznie przyśpieszy proces i pozwoli nam zarobić więcej pieniędzy w krótszym czasie. Przegląd wykonujemy wg wytycznych producenta lub – częściej, ale oczywiście mniej nieoficjalnie – wg zdroworozsądkowego przyjętego sposobu postępowania, zgodnego z sumieniem kontrolera ;) Rozpoczynamy od identyfikacji sprzętu – jeżeli kluczowe znakowanie jest nieczytelne lub został przekroczony okres trwałości (względnie okres użytkowania), nie ma sensu tracić czasu na inne aspekty kontroli. W zależności od rodzaju sprzętu, sprawdzamy odpowiednie elementy za pomocą kontroli wizualnej, funkcjonalnej oraz zmysłu dotyku. Przydatne są w tym celu specjalne przewodniki, zwłaszcza w przypadku sprzętu skomplikowanego lub tego, który przeglądamy pierwszy raz albo pierwszy raz od dłuższego czasu.
Wynik przeglądu:
- Pozytywny/sprawny/dopuszczony
- Do obserwacji
- Dopuszczony warunkowo
- Negatywny
Pozytywny znaczy, że sprzęt nie budzi zastrzeżeń. Może być użytkowany przez kolejne 12 miesięcy lub krócej, w zależności od przyjętej częstotliwości kontroli albo decyzji kontrolera. Należy wpisać datę kolejnego przeglądu. Nie wpisuje się daty kolejnego przeglądu w sytuacji, kiedy okres trwałości (względnie użytkowania) skończy się przed kolejną, planowaną kontrolą okresową. Wtedy należy w jasny sposób wskazać na datę, kiedy sprzęt ma zostać wycofany z użycia (ja wpisuję tą informację w wyniku kontroli, np. sprawny, ale należy wycofać z użycia z końcem – i tu miesiąc i rok – ze względu na kończący się okres trwałości/względnie użytkowania).
Do obserwacji znaczy, że wynik przeglądu jest pozytywny, ale jakiś element albo ogólny stan całego SOI, wykazuje nieznaczne (na razie) ślady zużycia. Podejrzewamy, że będą postępowały i wtedy mogą stać się niebezpieczne dla użytkownika. Może to dotyczyć korozji – wtedy w wyniku kontroli piszę do obserwacji i obok (albo w uwagach), np. obserwować korozję punktu asekuracyjnego z tyłu uprzęży – w przypadku „spuchnięcia” materiału lub pojawienia się wżerów, niezwłocznie wycofać z użycia. Przy następnym przeglądzie, po identyfikacji możemy zacząć od tego elementu, który kazaliśmy obserwować – często jego stan jest powodem do wycofania i nie tracimy czasu na sprawdzanie reszty.
Dopuszczony warunkowo znaczy, że dalsze użytkowanie jest możliwe tylko po spełnieniu określonych warunków – np. wymiany liny w przyrządzie lub uzupełnienie brakującego elementu np. stabilizatora. W tym przypadku najlepiej zalecić klientowi najodpowiedniejsze rozwiązanie i pomóc w sfinalizowaniu operacji – kupić i wymienić we własnym zakresie (oczywiście po konsultacji z klientem) lub wskazać sklep (sprawdzony i atrakcyjny cenowo) oraz konkretny produkt, który ma zakupić, a także doradzić, jak ma wykonać niezbędną operację „naprawy” usterki.
Wynik negatywny. Jeżeli sprzęt jest zużyty lub uszkodzony w krytycznym stopniu, albo widzimy, że przy sposobie eksploatacji sprzętu dostarczonego do kontroli na pewno będzie stanowił zagrożenia przed upływem okresu następnej kontroli (nawet jeżeli wyznaczyć następną kontrolę za 3 miesiące lub jeżeli nie miałoby to większego sensu), sprzęt należy wycofać z użycia, odnotować negatywny wynik kontroli i uzasadnić go w uwagach. Należy go oddzielić od reszty i oznaczyć w czytelny sposób, żeby właściciel wiedział, że nie należy go dalej używać. Jeżeli jakieś elementy wycofywanego sprzętu nadają się do dalszego użytkowania (np. łączniki), możemy powiedzieć klientowi o możliwości odłączenia ich i dalszego użytkowania w podobnej lub zupełnie innej sprzętowej konfiguracji, w zależności od rodzaju sprzętu i potrzeb. Jeżeli da się sprawne elementy sprzętu odłączyć od tych przeznaczonych do wycofania w nieniszczący dla jednych i drugich sposób, należy to zrobić i przeprowadzić kontrolę dla sprawnych elementów, jeżeli posiadają odpowiednie oznakowanie.
Sporządzenie dokumentacji pokontrolnej
Tworzymy protokół wg wytycznych producenta, w formie preferowanej przez klienta lub, jeżeli nie ma on sprecyzowanych preferencji – w formie najbardziej odpowiedniej dla nas. Podbijamy/podpisujemy protokół i załączamy go do odsyłanego sprzętu lub wysyłamy pocztą oryginał (względnie mailem skan), jeżeli przeglądaliśmy sprzęt u klienta albo on odwiedził nas, a nie mieliśmy możliwości sporządzić protokołu na miejscu. W przypadku specjalnej aplikacji, tworzy się zazwyczaj lista kontrolowanych pozycji, umożliwiająca eksport do raportu zbiorczego. Należy przechowywać protokoły na wypadek różnych okoliczności, np. utraty protokołu przez klienta, ale przede wszystkim, żeby ułatwić sobie życie przy następnym przeglądzie.
Kiedy tworzę własne protokoły, nazywam je kartami kontrolnymi i generuję osobne pozycje dla określonego typu sprzętu lub nawet konkretnego modelu, konkretnego producenta. Piszę typ sprzętu, nazwę producenta i model, poniżej zdjęcie, a potem w tabelce – wszystkie istotne informacje dla danej sztuki. W przypadku karabinków czy taśm, tworzę jedną tabelkę dla różnych producentów/modeli. W stopce zamieszczam tekst:
Właściciel sprzętu zobowiązany jest do uzupełnienia brakujących pól oraz wycofania sprzętu z użycia w przypadku, gdyby minął jego okres trwałości/czas użytkowania. Równocześnie oświadczył, że powierzony do kontroli sprzęt użytkowany był w środowisku, w którym nie występują chemikalia oraz inne agresywne środki mogące uszkodzić tworzywa, z których sprzęt został wyprodukowany, a także że ww. sprzęt był użytkowany i przechowywany zgodnie z instrukcją producenta, tj. przede wszystkim, że nie miały podczas użytkowania sprzętu miejsca żadne incydenty typu upadek lub zatrzymanie upadku, użytkowanie lub przechowywanie w ekstremalnych temperaturach oraz modyfikacje wykonane poza fabrykami producenta.
Niektórzy zalecają przylepienie naklejki z datą kolejnego przeglądu w takim miejscu, które ani nie zasłania kluczowych oznaczeń, ani nie przeszkadza w jego prawidłowym funkcjonowaniu, ale też nie ma kontaktu z nośnymi elementami sprzętu wykonanymi z tworzyw sztucznych. Osoby pracujące za granicą, w przypadku kontroli nie muszą wyciągać papierów dotyczących sprzętu – często wystarczy, że mają owe naklejki. Naklejki jednak mogą sprzyjać utrzymywaniu się wilgoci, przyśpieszając korozję metalowego sprzętu. Dodatkowo, przy następnym przeglądzie, trzeba je będzie najpierw ściągnąć. Niektóre etykiety sprzętowe posiadają pola kontroli okresowych, gdzie można odnotować fakt przeprowadzonej kontroli i datę następnej.
Często wskutek kontroli mamy pewne wnioski, które mogą pomóc właścicielowi sprzętu w podniesieniu poziomu bezpieczeństwa lub zahamowaniu tempa zużywania sprzętu. Na przykład widzimy, że sprzęt jest niewłaściwie dobrany – widać, że uprząż jest ewidentnie za duża (spory nadmiar taśm, spinanych nierzadko trytytkami) albo na „limesie” – klamry wyregulowane „na maksa”, opierają się na zaszyciach końcowych taśmy. Widać wtedy, że taśmy są w tym miejscu odgniecione – co znaczy, że nie zostały poluzowane po skończonej pracy, a użytkowane są w taki sposób cały czas. Zdarza się, że w Asapa jest wpięty niekompatybilny karabinek – zamiast OK albo Oxan w wersji triactlock, jest tam zakręcany, owalny stalczak albo HMS. Na to również powinniśmy zwrócić uwagę zamawiającemu przegląd. Czasami widzimy, że sprzęt jest wpięty w złym miejscu albo użyty został nieodpowiedni łącznik. Jeżeli jest niecertyfikowany, należy go odpiąć i dołączyć do osobnego opakowania z uszkodzonym sprzętem, oznaczonym kartką, bądź w inny czytelny sposób, że nie można go dalej używać – kasacja leży po stronie klienta.
Widujemy też elementy ewidentnie zużywane szybciej niż pozostałe – np. wskutek charakteru wykonywanej pracy. Możemy wtedy zalecić sposób spowolnienia ich zużycia, przez zastosowanie osłon lub zmianę technologii wykonywanej pracy. Kiedy podczas przeglądu widzimy, że można zastosować lepsze rozwiązanie, warto odnotować to we wnioskach pokontrolnych i przekazać właścicielowi sprzętu wraz z informacjami co jest do wycofania, dlaczego i co z tym dalej zrobić – czyli jak skasować i co kupić w zamian. Jeżeli nie mamy możliwości nasmarowania karabinka/karabinków albo widzimy, że ogólnie klient o to nie dba, dajemy zalecenie, żeby robił to za każdym razem kiedy słyszy, że karabinek zaczyna „chrobotać”. Tutaj tak samo wskazujemy odpowiedni sposób konserwacji. Takie i inne wskazówki, można przekazać w formie linka do konkretnego artykułu.
Przekazanie sprzętu właścicielowi
Jeżeli odsyłamy sprzęt, warto upewnić się na jaki adres powinno to nastąpić i kogo wpisać do kontaktu z kurierem. Ważne, żeby spakować sprzęt tak, żeby nie latał w kartonie (ewentualne luzy wypełnić zgniecionymi kartkami papieru, kartonami, albo po prostu workami foliowymi z powietrzem, czy folią bąbelkową). Szczególną uwagę należy zwrócić na zabezpieczenie kasków przed uszkodzeniem oraz zabezpieczenie dokumentacji. Powinniśmy w klarowny sposób oznaczyć sprzęt przeznaczony do wycofania – np. włożyć do osobnego worka razem z kartką „do wycofania” i poinformować o tym klienta w mailu, wraz z wnioskami pokontrolnymi. Zanim spakujemy sprzęt, warto upewnić się czy spisaliśmy wszystkie numery.
To już wszystko, co zaplanowaliśmy zamieścić w tym artykule. Na stronach internetowych różnych producentów, jak np. Petzl czy Climbing Technology, możecie znaleźć przewodniki do kontroli konkretnego typu sprzętu, które uzupełniają dość ogólne (mimo swej obszerności), zaprezentowane tu wiadomości.
Zachęcamy do zapoznania się z pozostałymi częściami naszej serii artykułów sprzętowych „NIE wszystko o…”
Niektóre poprawki i ważne sugestie: Janina Tomić
zdjęcia: Mariusz Połowczuk
Offa Media
Mateusz Gutek
dyrektor Polskiej Szkoły Alpinizmu
Źródła:
- Podręcznik kontrolera SOI, autorstwa Janiny Tomić (Wrzak), AMC 2019
- petzl.com
- amc.com.pl