Łączniki, zwane popularnie karabinkami, w alpinizmie przemysłowym służą w zasadzie do takich samych celów, jak podczas wspinaczki i innych pokrewnych dyscyplin, w mniejszym lub większym stopniu wykorzystujących alpinistyczne techniki linowe. Chodzi przede wszystkim o łączenie poszczególnych ogniw łańcucha asekuracyjnego, jak uprzęży z przyrządami czy linkami bezpieczeństwa (lonżami) albo przyrządów z linami czy lin i linek bezpieczeństwa ze stanowiskami/punktami kotwiczącymi. Poza opisem różnych typów łączników, wykonanych wg. normy EN362, ich testowaniu, znakowaniu oraz zastosowaniu, w niniejszym artykule wyszczególniono różne, często nieuświadomione przez użytkowników zagrożenia, które były powodem wielu groźnych wypadków. Zawiera on podstawowe informacje, które zostały obszernie rozwinięte i uzupełnione w następnej części naszej serii – artykule o karabinkach wspinaczkowych i ekspresach. Data publikacji: 21.01.2023r.
Ostrzeżenie:
Wspinaczka i inne pokrewne dyscypliny, należą do sportów z natury niebezpiecznych a praca na wysokości została sklasyfikowana jako praca szczególnie niebezpieczna. Informacje zawarte w tym i innych artykułach serii, nie mają charakteru szkolenia, a jedynie uzupełniają odpowiednie kursy lub zachęcają do ich odbycia. Polska Szkoła Alpinizmu (Niepubliczna Placówka Kształcenia Ustawicznego), nie bierze odpowiedzialności za samodzielne stosowanie zawartych treści ani też za potencjalne błędne zrozumienie części lub całości tekstu…
W celu sprawnego zaprezentowania treści, artykuł został podzielony na kilka części:
- Podstawowe wiadomości o łącznikach
- Typy łączników wykonanych wg normy EN362
- Zastosowanie łączników przemysłowych oraz wspinaczkowych w pracach na wysokości
- Testowanie łączników wg. normy EN362
- Znakowanie łączników/karabinków przemysłowych
- Informacje, które musi dostarczyć producent
- Zagrożenia, na które warto zwrócić uwagę oraz powszechne błędy
Podstawowe wiadomości o łącznikach
Nawiązując do definicji zawartej w normie, łącznik to element sprzętu, który da się otwierać. Używany jest do połączenia pozostałych elementów łańcucha asekuracyjnego.
Łącznik posiada więc element ruchomy, za pomocą którego następuje jego otwarcie. Najczęściej używane są łączniki z ruchomym ramieniem zamka, czyli po prostu karabinki albo inaczej zatrzaśniki. Często spotyka się nazwę karabińczyk, która w wielu środowiskach nie jest akceptowana – uznaje się ją za nomenklaturę laików. Nazwa karabińczyk, ma jednak uzasadnienie w wojsku i innych podobnych służbach mundurowych, z racji tego, że karabinek to również broń palna.
Innym, popularnym rodzajem łącznika, jest tak zwany maillon, czyli łącznik z połączeniem śrubowym. Więcej nt. maillonów w następnej części artykułu.
Łączniki składają się z korpusu (zazwyczaj C-kształtnego). Karabinki z ruchomym ramieniem zamka, po ich otwarciu i puszczeniu elementu ruchomego, zamykają się automatycznie. Maillony, wymagają wykonania większej ilości manualnych czynności, w celu zamknięcia a zarazem zabezpieczenia łącznika.
Połączenie dystalnej części ruchomego ramienia zamka, z korpusem łącznika w miejscu, w którym podczas otwierania przerywana jest jego ciągłość, to zamek – miejsce kluczowe dla wytrzymałości łącznika (w przypadku większości ich typów). Jako, że otwarty nie tylko może się wypiąć, ale też jest dużo mniej wytrzymały, karabinki przemysłowe posiadają obligatoryjnie blokadę zamka, którą trzeba aktywować, żeby móc względnie bezpiecznie używać układu, połączonego za jego pomocą w całość.
Żeby być bezpiecznym, nie wystarczy same aktywowanie blokady zamka. Należy też sprawdzać, czy podczas działań karabinek nie został odblokowany, co często ma miejsce w przypadku używanych powszechnie karabinków z ręczną blokadą zamka, czyli „zakręcanych”. Dużo pewniejsze są karabinki z automatyczną, ale skomplikowaną blokadą zamka – czyli te, których odbezpieczenie nie jest takie łatwe, przez co rzadko ma szansę wystąpić przypadkowo. Więcej o bezpiecznych i mało bezpiecznych rodzajach automatycznych blokad zamka, w następnym artykule.
Odległość zamka, do najbliższego punktu ruchomego jego ramienia, przy pełnym otwarciu karabinka albo do maksymalnie odkręconej zakrętki w przypadku maillona, to prześwit. Im większy prześwit, tym elementy, które łączymy mogą mieć większy przekrój.
Większość łączników można obciążać tylko w określonym kierunku – wzdłuż osi podłużnej, w której ich wytrzymałość jest największa. Prawie żadnego nie można obciążać poprzek, chociaż wybrane kształty – jak np. trójkątny („delta”) czy półokrągły („demirond”) można obciążać w trzech kierunkach, a kwadratowe i okrągłe nawet w większej ilości kierunków. Więcej na ich temat, również w kolejnym artykule.
Typy łączników wykonanych wg. normy EN 362
Norma wyróżnia 5 typów łączników:
Klasa A, to łącznik kotwiczący, zamykający się automatycznie, zaprojektowany do bezpośredniego połączenia z określonym typem zakotwienia – np. elementem konstrukcji. Najpopularniejszy przedstawiciel tej grupy, to karabinek o dużym prześwicie, tzw. „hak” czy „MGO”. Charakterystycznych, dodatkowo dość zaskakujących łączników klasy A o dużym prześwicie, jest więcej.
Klasa B, to podstawowy łącznik o wytrzymałości nie mniejszej niż 20kN w osi podłużnej przy zamkniętym karabinku i zablokowanym zamku oraz 7kN w osi poprzecznej. Jest to podstawowy karabinek używany do różnych zastosowań. W pracach na wysokości, jest to najczęściej owalny, stalowy, niestety zakręcany karabinek.
Klasa M, to łącznik wielorakiego zastosowania o zwiększonej minimalnej wytrzymałości w osi poprzecznej, do minimum 15kN. Spotkać można karabinki tego typu, zarówno d-kształtne jak i owalne. O różnych kształtach karabinków oraz ich przekroju, we wspomnianym już kilka razy artykule o karabinkach wspinaczkowych i ekspresach – link.
Klasa Q (quick link), czyli maillon, powinien przenosić obciążenie tylko jak jest całkowicie zakręcony (czyli kiedy nie widać gwintu). Maillony stosowane są do realizowania różnorodnego rodzaju – raczej stałych – połączeń. Raczej stałych, tzn. takich, które rzadko rozłączamy, a zależy nam na ich skuteczności i dużej wytrzymałości.
Klasa T to łącznik zakończenia, umożliwia mocowanie elementu podsystemu w taki sposób, że obciążenie działa w ustalonym z góry kierunku. Często jest tak tylko w teorii, bo w praktyce są sytuacje, w których wychodzi inaczej, co może być bardzo niebezpieczne, ale o tym w dalszej części artykułu. Jako wprowadzenie do tematu, dodam tylko, że łączniki klasy T nie mają żadnej minimalnej wymaganej wytrzymałości w osi drugorzędnej – czyli poprzek – dlatego niektóre z nich występują z plastikowym ramieniem zamka! Żeby zapewnić względny brak możliwości obciążania poprzek, mają one zazwyczaj niezależny otwór przeznaczony do połączenia linki bezpieczeństwa (czy liny) w swojej dolnej części albo specjalną poprzeczkę, przeciwdziałającą obracaniu się karabinka.
Zastosowanie łączników przemysłowych oraz wspinaczkowych w pracach na wysokości
Łączniki, używane w pracach na wysokości, spełniają często dodatkowo normę EN12275, czyli tą dotyczącą karabinków alpinistycznych. Czasami spełniają tylko normę EN12275. Różnice między jedną a drugą normą zostały dokładnie omówione w kolejnym artykule, ale podstawowa jest taka, że każdy łącznik spełniający normę EN362 musi mieć blokadę zamka a karabinki wspinaczkowe blokady takiej mieć nie muszą. Czy użyjemy łącznika z normą „przemysłową” czy „wspinaczkową” (jeżeli oczywiście ma on blokadę zamka i zostanie ona przez nas „aktywowana”), może nie mieć żadnego znaczenia. Kluczowe jednak znaczenie dla naszego bezpieczeństwa lub zużycia sprzętu, będzie miał materiał z jakiego został wyprodukowany (stal albo aluminium), a czasami jego kształt, wielkość czy odporność na obciążanie na krawędzi.
Stalowe karabinki są bardziej plastyczne, toteż przełamywane na krawędzi prędzej się wygną niż pękną. Ten drugi scenariusz jest niestety prawdopodobny w przypadku karabinka aluminiowego, ponieważ aluminium nie jest rozciągliwe. Jeżeli połączymy przyrząd aluminiowy czy aluminiowy punkt zaczepienia uprzęży ze stalowym karabinkiem, twardsza stal będzie wyrabiała miękkie aluminium i odwrotnie – jeżeli w stalowy punkt czy uprzęży, czy przyrządu wepniemy aluminiowy karabinek, będzie się on znacznie szybciej zużywał. Więcej nt. materiałów z jakich produkowany jest sprzęt i na co wpływa ich ogólna charakterystyka, w drugim odcinku naszej serii (link). Jeżeli kształt ma znaczenie, najczęściej chodzi o to, żeby karabinek był obciążany w dozwolony sposób. Jak już wspomniano, większość karabinków można obciążać tylko w osi pierwszorzędnej, czyli wzdłuż. Żeby zapobiec obciążaniu poprzek, stosuje się też różnego rodzaju stabilizatory albo łączniki klasy T, chociaż jest to mniej skuteczne rozwiązanie, o czym później.
Testowanie łączników wg normy EN362
Poza obligatoryjnymi testami jakie musi przejść dany łącznik, czyli:
- odporności na obciążenie statyczne w osi podłużnej przy zamkniętym zamku;
- odporności na obciążenie statyczne w osi podłużnej przy zamkniętym i zablokowanym zamku;
- odporności na obciążenie statyczne w osi poprzecznej;
- działania elementu ruchomego;
- odporności elementu ruchomego
- oraz odporności na korozję,
jest jeszcze szereg ogólnych wymagań, zawarty w normie EN362. Najważniejsze z nich, to brak ostrych krawędzi i zadziorów oraz odpowiednio bezpieczna blokada zamka. Jeżeli chodzi o brak ostrych krawędzi, to najbardziej popularny, najtańszy wzór owalnego, zakręcanego karabinka stalowego tego wymogu nie spełnia, a ma „nabitą” normę EN362. Co ciekawe ma go w ofercie bardzo wielu producentów, w tym również ci z wyższej półki, jak Camp czy Skylotec. W temacie odpowiednio bezpiecznej blokady zamka, chodzi o to, że do otwarcia zablokowanego karabinka musi być konieczne wykonanie dwóch różnych, świadomych czynności. W przypadku maillonów, trzeba wykonać minimum 4 pełne obroty zakrętki od pozycji w pełni zakręconej, do otwarcia łącznika. Dodatkowo przy w pełni zamkniętym łączniku typu maillon, nie może być widoczny gwint.
W testach odporności na obciążenie statyczne, łącznik musi wytrzymać na zrywarce określoną siłę (w zależności od klasy – patrz tabelka poniżej) przez 3 minuty.
Typ łącznika | Oś główna (podłużna), łącznik zamknięty, ale nie zablokowany | Oś główna (podłużna), łącznik zamknięty i zablokowany | Oś drugorzędna (poprzeczna), łącznik zamknięty |
---|---|---|---|
Klasa A – łącznik kotwiczący | 15 | 20 | - |
Klasa B – łącznik podstawowy | 15 | 20 | 7 |
Klasa M – łącznik wielorakiego zastosowania | 15 | 20 | 15 |
Klasa Q – łącznik z połączeniem śrubowym | - | 25 | 10 |
Klasa T – łącznik zakończenia | 15 | 20 | - |
W teście działania elementu ruchomego, łączniki (z wyjątkiem łączników klasy A) obciążane są przy zamkniętym i zablokowanym zamku, siłą 6kN przez 10 sekund. Po tym, ruchome ramię zamka albo zakrętka w maillonach, powinny umożliwiać prawidłowe otwarcie łącznika.
Odporność elementu ruchomego, badana jest poprzez przyłożenie siły od frontu oraz od boku elementu ruchomego, w dwóch osobnych testach, każdy na nowej sztuce łącznika. Obciążenie wywierane jest za pomocą sztywnego pręta i wynosi: od frontu 1kN (przez 90 sekund), a od boku 1,5kN (przez 60 sekund). W obu przypadkach, po przeprowadzeniu testu, łączniki muszą otwierać się prawidłowo.
Odporność na korozję sprawdzana jest za pomocą dwuetapowego testu, przeprowadzonego wg ISO9227. Polega to na natryskiwaniu łącznika roztworem soli przez 24h, 1h suszenia oraz kolejnych 24h ekspozycji na roztwór soli. Po tym, łącznik musi się wciąż prawidłowo otwierać i zamykać, a także nie może być śladów korozji (poza zmatowieniem i białym nalotem).
Znakowanie łączników/karabinków przemysłowych
Karabinki przemysłowe, poza znakowaniem narzuconym w normie EN365, powinny posiadać numer normy wraz z datą jej publikacji oraz klasę karabinka (np. EN362:2004/B), a także podaną wytrzymałość (we wszystkich znanych mi przypadkach jest to minimalna siła zrywająca, nie mająca wiele wspólnego z tym, co ludzie myślą słysząc słowo wytrzymałość), przynajmniej w osi podłużnej (przy zamkniętym i zablokowanym zamku).
Informacje, które musi dostarczyć producent
W normie są wyszczególnione różne wskazówki, które producent jest zobligowany dostarczyć wraz z produktem. Najważniejsze z nich, to:
informacja, że zaleca się zrezygnować z użycia karabinków z ręczną blokadą zamka w przypadku gdyby trzeba było go często otwierać;
informacja o materiałach, z jakich został wykonany łącznik, a także jego prześwit w mm;
informacja, że należy wziąć pod uwagę długość łącznika w przypadku użycia go w systemach powstrzymywania spadania;
a także, ostrzeżenie przed sytuacjami, które mogą zmniejszać jego wytrzymałość.
Zagrożenia, na które warto zwrócić uwagę oraz powszechne błędy
Jednym z najczęściej popełnianych błędów, jest założenie, że jeżeli łącznik spełnia wymagania normy, znaczy że jest bezpieczny. To, że spełnia jakieś wymagania nie wystarczy – trzeba go jeszcze odpowiednio dobrać i użyć. Najczęściej używane z racji niskiej ceny, są – jak już wspomniano – karabinki zakręcane. Mogą być bardzo niebezpieczne, zwłaszcza w sytuacji długiego przebywania na wysokości i wykonywania tam różnych czynności, co często skutkuje ocieraniem się (tym samym również karabinkiem) o elewację, elementy konstrukcji czy inne obiekty. Skutkuje to często niezamierzonym odkręcaniem karabinka, tym bardziej jeżeli mamy podoczepiane do siebie różne narzędzia i materiały. Jeżeli od jakiegoś karabinka zależy nasze życie, dobrze jeżeli jest to karabinek z automatyczną, bezpieczną blokadą zamka albo dwa karabinki zakręcane ustawione zamkami przeciwstawnie.
W przypadku braku konieczności częstego otwierania łącznika, może to być równie dobrze maillon (oczywiście certyfikowany). Robiąc przeglądy sprzętu często natrafiam na maillony ze sklepów budowlanych, których jedynym oznaczeniem jest ich średnica. O ile niektóre z nich wytrzymają kilkaset kilo, o tyle inne wręcz przeciwnie – zawiodą znacznie szybciej. Następna kwestia to ich większa podatność na niezamierzone odkręcanie, przez krótszy i rzadszy gwint.
Wracając do karabinków zakręcanych – odbezpieczają się samoczynnie przez drgania, pracę liny na ich zamku, ocieranie się o różne obiekty, a także poprzez operowanie rękami i różnymi narzędziami w ich pobliżu. Oczywiście trzeba też pamiętać, żeby je zabezpieczyć przez rozpoczęciem pracy, a jak zrobi się to za mocno, jest duży problem z odkręceniem karabinka. Niezabezpieczony karabinek albo taki, który odbezpieczył się samoistnie, nie potrzebuje wiele żeby się wypiąć – wystarczy, że oprze się zamkiem na punkcie wpięcia uprzęży, punkcie centralny stanowiska albo odwrotnie – kiedy lina czy przyrząd oprą się o jego zamek.
Jeżeli już musimy albo bardzo chcemy użyć pojedynczego karabinka zakręcanego, wpinajmy go zawsze zamkiem w dół i do siebie, a także często sprawdzajmy stan jego blokady. Jeżeli zamek będzie ustawiony w dół, zakrętka nie będzie się grawitacyjnie odkręcać, a jeżeli będzie zamkiem w naszą stronę, będziemy widzieli lepiej co się z nim dzieje.
To samo w przypadku przepinania przez punkty przelotowe lonż/linek bezpieczeństwa, podczas używania do asekuracji poręczówek/linii życia. Pierwszy łącznik, który wpinamy na linę (czy taśmę) za punktem przelotowym, warto wpinać zamkiem do siebie, żeby móc łatwo sprawdzić czy się prawidłowo zamknął.
Wielokrotnie widziałem, jak ktoś przepina drugą lonżę/linkę bezpieczeństwa, mając nieprawidłowo zamknięty pierwszy łącznik. W tym przypadku nie ma znaczenia czy jest to karabinek z ręcznym systemem zakręcania, czy automatyczną blokadą zamka – efekt, a tak naprawdę zagrożenie, jest takie samo.
Łączniki (tak samo przyrządy i inne elementy sprzętu wykonane z metalu), nie powinny być przełamywane na żadnej krawędzi. Są takie, odnośnie których producent podaje wartość siły, do której nie powinny nas zawieść, ale większość z nich nie jest testowana na obciążanie w taki sposób. Jeżeli karabinek ma zwiększoną wytrzymałość na obciążanie „na krawędzi”, fakt ten będzie odnotowany w instrukcji obsługi. Tylko karabinki „wspinaczkowe” (wykonane wg. normy EN12275), posiadające dodatkowo atest UIAA, są testowane obligatoryjnie na krawędzi – siłą o wartości 8kN. Tak czy siak, trzeba pamiętać, że krawędź krawędzi nie równa a kierunek zadziałania siły może wiele zmienić, dlatego ogólnie nie obciążamy sprzętu na krawędzi, a jeżeli nie da się tego uniknąć, stosujemy rozwiązania, które minimalizują ryzyko, że coś pójdzie nie tak.
Specyficzną blokadą zamka, bardzo popularną przez łatwość obsługi, jest system bi-otwieralny (nazywany czasami dwuzapadkowym). Żeby odblokować i otworzyć łącznik należy nacisnąć na ruchomy element znajdujący się w tylnej, dolnej części łącznika, po czym można otworzyć ruchome ramię zamka. Łączniki tego typu są łącznikami klasy T, żeby teoretycznie nie były w stanie ustawić się poprzek. Wiele z nich jest równocześnie łącznikami klasy A (np. wiele modeli tzw. „haków”, czyli karabinków/zatrzaśników o dużym prześwicie, wpinanych najczęściej w elementy konstrukcji).
Jako, że nie są testowane obligatoryjnie poprzek (w osi drugorzędnej), są modele na rynku, które posiadają plastikowe elementy ruchome. Pomijając fakt ich gorszego działania i szybszego zużycia, w przypadku obciążenia łącznika „na zamku” – do którego nie powinno dojść tylko w teorii – zawiedzie jeszcze szybciej. Oczywiście każdy karabinek/zatrzaśnik bi-otwieralny, przez „słabą” blokadę zamka może zawieść w takiej sytuacji przy zadziałaniu większej siły, dlatego należy zawsze zwracać uwagę na pozycję łączników tego typu. Tym bardziej, jeżeli nasze życie zależy od pojedynczej lonży/linki bezpieczeństwa, co często ma miejsce w dostępie budowlanym.
Specyficzną odmianą karabinka/zatrzaśnika klasy T, występującego właśnie w wersji bi-otwieralnej, jest tzw. hook. Ma zazwyczaj niewielki prześwit, przez co jest zwiększone ryzyko, że nie zamknie się prawidłowo Sytuacja taka ma miejsce powszechnie podczas łączenia tekstylnych punktów A/2 w uprzężach do dostępu budowlanego. Nie chodzi o to, że otwarty łącznik tego typu ma mniejszą wytrzymałość. Nie ma zamka o typowej konstrukcji, także w kontekście wytrzymałości to, czy jest otwarty, czy nie nic nie zmienia, ale każdy łącznik kiedy jest otwarty, nie chroni odpowiednio przed uwolnieniem tego, co znajduje się w jego wnętrzu.
Dodatkowo, wpinając łączniki tego typu do punktów bocznych uprzęży (podczas w pracy w podparciu), można spotkać się ze wskazaniem określonego kierunku wpinania hooka do uprzęży, a mianowicie „zamkiem do siebie”. Gdybyśmy wpięli go zamkiem na zewnątrz, istnieje większe ryzyko niezamierzonego wypięcia hooka z punktu bocznego uprzęży.
Poniżej bardzo ciekawy film, obrazujący jak łatwo wypinają się karabinki bi-otwieralne a także niezablokowane karabinki zakręcane. Dodatkowo czym może skutkować obciążenie łącznika na krawędzi. Jest tam też sporo pożytecznych informacji nt. prawidłowego i nieprawidłowego użycia systemu powstrzymywania spadania, ale o tym w osobnym artykule, który póki co jest jeszcze w fazie powstawania.
Zasady odpowiedniego dbania o łączniki, żeby służyły dłużej i było mniejsze ryzyko ich uszkodzenia, a także te związane z oględzinami przed każdym użyciem i tym co kwalifikuje je do wycofania, zawarte zostały w osobnych artykułach – „Materiały z jakich produkowany jest sprzęt, co mu szkodzi i jak o niego odpowiednio dbać” oraz „Sprawdzanie sprzętu, czyli o kontroli przed każdym użyciem oraz kontrolach okresowych”.
Zachęcamy do zapoznania się z pozostałymi częściami naszej serii artykułów sprzętowych „NIE wszystko o…”
zdjęcia: Mariusz Połowczuk oraz Sky Acces Team
OffaMedia.com oraz SkyAcces.pl
Mateusz Gutek
dyrektor Polskiej Szkoły Alpinizmu
Źródła:
- EN362:2004 Środki ochrony indywidualnej chroniące przed upadkiem z wysokości. Łączniki
- kratossafety.com
- climbingtechnology.com
- theuiaa.org
- edelrid.de
- youtube.com – kanał GravitecSystems
- petzl.com