Chorwacja kwiecień ’24 cz.3: sektor Parkiraliste, Zgrešeni na Debelim Kuku, Vrbovsko oraz Thalhofergrat

Strona główna 9 Fotorelacje 9 Chorwacja kwiecień ’24 cz.3: sektor Parkiraliste, Zgrešeni na Debelim Kuku, Vrbovsko oraz Thalhofergrat

W trzeciej, ostatniej części fotorelacji, będzie o zaskakująco pięknych liniach sektora znajdującego się tuż nad parkingiem, krótkiej, polecanej przez przewodnik drodze Zgrešeni oraz dwóch rejonach, w których zatrzymaliśmy się jadąc do – i wracając z Paklenicy, czyli chorwackim Vrbovsku oraz austriackim Thalhofergrat.

 

Norbert na drodze Joint za 6a+ – jednej z niesamowitych propozycji sektora Parkiraliste w Paklenicy

 

Ze względu na położenie blisko morza i charakterystyczne Adriatyckie wiatry, pogoda w Paklenicy potrafi się szybko zmieniać. W jednej z poprzednich relacji, opisaliśmy już monstrualną grotę Vranjačę, w której można się wspinać w trakcie deszczu. Tym razem, ponieważ problemem nie był deszcz tylko bardzo niska temperatura odczuwalna, ostatniego dnia wyjazdu odwiedziliśmy Vrbovsko – ciekawy rejon 2 godziny na północ, niewiele odbijając od drogi powrotnej do Polski.

Zdjęcia: Mariusz Połowczuk (OffaMedia.com), Norbert Kubiszyn, Hubert Fudali oraz Mateusz Gutek

 

Mariusz na starcie najpopularniejszego 7a we Vrbovsku – Brezvremenskiego Klasika

 

Ostrzeżenie:

Wspinaczka i inne pokrewne dyscypliny, należą do sportów z natury niebezpiecznych. Polska Szkoła Alpinizmu (Niepubliczna Placówka Kształcenia Ustawicznego), nie bierze odpowiedzialności za samodzielne stosowanie zawartych treści, ani też za potencjalne błędne zrozumienie części lub całości tekstu, niezgodne z intencją autora.

Osoby preferujące styl OS, nie powinny przyglądać się zbyt dokładnie zdjęciom, a tym bardziej czytać ich opisów!

 

Mateusz w hardcore’owym cruxie niedocenionej (jeżeli chodzi o trudność) drogi Typhus za 8-. Thalhofergrat

 

Parkiraliste

Ostatnia fotorelacja z kwietniowego wyjazdu do Paklenicy, skończyła się zejściem z Anicy Kuk w rzęsistym deszczu. Następnego dnia miało być bardzo wietrznie, zimno i deszczowo. Wietrznie było, ale dzięki temu, że wyszło słońce, można było się całkiem przyjemnie powspinać. Nie wierząc w to z początku jednak za bardzo, udaliśmy się do najbliższego względem parkingu sektora – Parkiraliste.

Najłatwiejsza droga sektora, to Banana Split. Zasięgowe, mocne, ciągowe, lekko techniczne, niesamowite! Jak na 5c trochę za mocne – ale w Paklenicy to standard ;)

 

Hubert podczas przejścia Banana Split

 

Kolejna, bardzo interesująca i dość długa linia, to Joint za 6a+.

 

Mateusz w dolnych partiach Jointa

 

Prowadzi po dobrych chwytach z dobrymi stopniami…

 

 

… ale trzeba poszukać najłatwiejszego przebiegu.

 

 

Mimo kilku restów po drodze…

 

…trzyma w zasadzie do samego końca!

 

 

Wszystkie drogi jakie robiliśmy w tym sektorze były warte 5ciu gwiazdek, a zdjęcia mamy jeszcze z jednej – Lu-Lu za 6b.

 

 

Techniczne, lekko ciągowe, po bardzo przyjemnej formacji, nieoczywiste, przepiękne! Jedna wpinka wymagająca, reszta super. Realnie 6b+.

 

 

Nieco wyżej, w okolicy sklepu z pamiątkami, mamy do dyspozycji kolejny wachlarz dość długich i wyśmienitych linii. Np. Črniego Gada za 6b. Ciekawa bardzo szorstka tufa w dolnej części i piękny, techniczny, ostatecznie nietrudny koniec. Rewelacja!

 

 

Jak tylko zaszło słońce, musieliśmy uciekać z tego mocno eksponowanego na wiatr wąwozu…

 

 

…ale właśnie dzięki temu, można było w końcu przyrządzić coś nie tylko pożywnego, ale jeszcze na dodatek bardzo smacznego ;)

 

 

 

 

 

 

Zgrešeni na Debelim Kuku

Z niewielu łatwych, wg., przewodnika najlepszych dróg w Paklenicy, jedna z nich znajduje się na owianej sławą hardej cyfry, znanej iglicy o nazwie Debeli Kuk. Mowa o Zgrešeni, linii wycenionej na 5b.

 

 

Mariusz i Norberta nie zachwyciła jednak urodą (ja z Hubertem, byliśmy w tym czasie na opisanym już, w jednej z wcześniejszych fotorelacji, Północnym Żebrze). Generalnie łatwa, z jednym trudniejszym miejscem na końcu pierwszego wyciągu.

 

 

Góra miejscami krucha, a runouty typowe ;)

 

 

Vrbovsko

Gwałtowny wiatr wyrywający z namiotu szpilki, przyniósł równie gwałtowne obniżenie temperatury. Nieco dalej na północ miało być znacznie lepiej, dlatego pełni nadziei spakowaliśmy w ciężkich warunkach manatki i ruszyliśmy w stronę domu. Przez większą część trasy do Vrbska, temperatura na desce rozdzielczej samochodu, wcale się jednak nie podnosiła, a niebo było przez większość drogi całkowicie zaciągnięte chmurami…

 

Widok na Paklenicę (lewa część zdjęcia) z autostrady. Odczuwalna 0 stopni

 

Dojeżdżając na miejsce chmury się przerzedziły, a silne słońce przełamało chłód wiatru. Parkujemy przy nieczynnym kamieniołomie, i urokliwym lasem przedzieramy się trawersem, w stronę ukrytego gdzieś na zboczu góry rejonu.

 

 

Dość długi, poprzerywany miejscami mur skalny nie zachwycał na pierwszy rzut oka jakością skały, zwłaszcza mając porównanie do turbo pięknej Paklenicy, ale różnica temperatur – z odczuwalnej 0˚ w Pakle na 20˚ w słońcu tutaj, nie pozostawiała wątpliwości, że wybór był słuszny ;) Przy dłuższym zapoznaniu, mimo porostów i lekkiej kruszyzny, nawet nam się tutaj spodobało. Po kilku łatwiejszych liniach…

 

Mateusz na Fits My Style za 6b+. Bardzo fajna, długa droga z wieloma restami. Dobre chwyty (poza jedną zapiną w dolnej części), dobre stopnie. Miejscami długie ruchy. Ciężko wpiąć się do stanowiska – nie ma co wychodzić za wysoko!

 

…zabraliśmy się za coś nieco trudniejszego – Brezvremenskiego klasika za 7a. Bardzo fajny bald w przewisie…

 

 

…trzyma jeszcze przez chwile do wejścia w rest. Potem łatwo, ale trzeba uważać na kruszyznę. Długie ruchy po dobrych chwytach i stopniach. Ekstra!

 

 

Mario wbija jeszcze na koniec w Leteće Bube za 6c+.

 

 

Techniczne wspinanie w pionie i połogu plus trochę przewieszenia.

 

 

Warto zrobić :)

 

 

Thalhofergrat

To dość duży rejon niedaleko znanego Peilsteinu, czyli w stosunkowo niewielkiej odległości od Wiednia. Zatrzymujemy się tutaj czasami w drodze do Paklenicy, żeby się trochę rozruszać w podróży i nie zanudzić na śmierć ;) Rok wcześniej przypominaliśmy ekipie szkoleniowej schemat wspinaczki wielowyciągowej na południowej ścianie, położonego najbliżej drogi sektora, w tym z konieczności schowania się przed palącym upałem – działaliśmy po przeciwnej stronie.

 

Podczas podejścia pod ścianę węże uciekały ze ścieżki w popłochu. Jeden nawet stoczył się z góry znienacka pod samochód :))

 

Im dalej w lewo, tym skała wyższa, bardziej stroma, a drogi trudniejsze. Uderzamy w polecaną, mocno niedocenioną „szóstkę” – Direkter Annysteig.

 

 

Mocny bald na starcie, kilka zasięgowych ruchów, miejscami technicznie…

 

Oba wyciągi pokonuje się w zasadzie na raz, ale treningowo wielowyciągowo – czemu nie ;)

 

…a na górze ciągowo. Ładna droga, ale wymagająca. Bardzo długa. Dodatkowo 6a+ to za mało zdecydowanie.

 

 

Dwie drogi obok startuje popularna, przewieszona w górnej części droga Typhus, wyceniona na 8-. Bardzo przyjemny, lekko techniczny,

 

 

lekko siłowy i zarazem lekko wytrzymałościowy dół…

 

 

…doprowadza do komfortowej…

 

 

…restowej półki ;)

 

 

Potem zaczyna się ostro – dojście w przewieszeniu do dość kompleksowego…

 

 

…niezbyt czytelnego cruxa i ciągowej końcówki. Mocne 7a na pewno, co zresztą potwierdzają wpisy na 8a.nu. Mimo nietrafionej wyceny, droga przepiękna!

 

 

Więcej fotorelacji z wielowyciągowych wyjazdów wspinaczkowych, dostępnych na naszej stronie:

Ča je od Draga je od Draga, Mosoraski oraz Spit Bull, czyli kolejny tydzień w chorwackim raju cz. 1 :)

Chorwacja kwiecień ’24 cz.1: Diagonalka na Debelim Kuku (Paklenica)

Chorwacja kwiecień ’24 cz.2: Velebitaski na Anicy Kuk

Paklenica 06.2023 cz.1 – Slowenski, Domzalski, Mosoraski i inne największe klasyki :)

Paklenica 06.2023 cz.2 – Nosorog, Centralny Kamin, Sjeverno Rebro oraz Water Song

3 piękne, austriackie rejony na jednym wyjeździe – Peilstein, Höllental oraz Hohe Wand :) Sierpień/wrzesień 2023

Thalhofergrat, Paklenica, Obli Kuk i Peilstein – warsztaty z zakresu wspinaczki wielowyciągowej 2023

Höllental październik 2022 – Vordere Stadelwand, Frisbeeplatte oraz sąsiednie Adlitzgraben

oraz w formie albumu na naszym profilu na fb:

Jesienny, 4ro dniowy wyjazd szkoleniowy – Scheiblingkirchen, Hollental, Hintenburg oraz Peilstein

 

 

zdjęcia: Mariusz Połowczuk OffaMedia.com

(& Norbert Kubiszyn, Hubert Fudali, Mateusz Gutek)

 

 

Mateusz Gutek

dyrektor Polskiej Szkoły Alpinizmu

Poznaj nas lepiej

Kadra

Kadra

Referencje

Materiały szkoleniowe

Statut