Jak co roku, tak i w tym, zorganizowaliśmy wyjazd na łatwe, zagraniczne wielowyciągi dla ekipy po naszych kursach skałkowych :) Schematy ćwiczone w skałkach, przekuliśmy na rzeczywiste górskie doświadczenia i rozwinęliśmy o wiele dodatkowych, bardzo ważnych kwestii.
Pogoda tym razem nie rozpieszczała. Wtedy kiedy nie miało padać padało, i odwrotnie ;) Na szczęście miejscowy wapień ma dobre tarcie nawet jak jest mokry a wilgoć i niskie temperatury, nie były tak mocno odczuwalne, bo nie było silnego wiatru. Mimo niekorzystnej aury, działaliśmy od rana do wieczora każdego dnia, na kilku ciekawych drogach, w bardzo przyjemnych rejonach :)
Pierwszego i trzeciego dnia, pokonaliśmy w sumie trzy wielowyciagowe (o dłg. 100-120m) linie, na nieodległej od campu ścianie Vordere Stadelwand i nieco więcej sportowych na trudnodostępnym Stadlibalkon. Drugiego dnia wyjazdu działaliśmy na wyjątkowym pod wieloma względami Frisbeeplatte, ostatnim rejonie doliny.
Ostatniego, czwartego dnia, wykorzystaliśmy osłonę jaką dają przewieszone, majestatyczne ściany Adlitzgraben :) Mimo nieustającej mżawki, skała była całkowicie sucha.
Ostrzeżenie:
Wspinaczka i inne pokrewne dyscypliny, należą do sportów z natury niebezpiecznych. Polska Szkoła Alpinizmu (Niepubliczna Placówka Kształcenia Ustawicznego), nie bierze odpowiedzialności za samodzielne stosowanie zawartych treści, ani też za potencjalne błędne zrozumienie części lub całości tekstu, niezgodne z intencją autora.
Osoby preferujące styl OS, nie powinny przyglądać się zbyt dokładnie zdjęciom a tym bardziej czytać ich opisów!
Zdjęcia: OffaMedia.com (& Dawid Smoliński)
Vordere Stadelwand
Żeby trafić na parking pod ścianami Vordere Stadelwand oraz Stadelwand, mijamy miejsce gdzie kiedyś ulokowany był stary camp (przejeżdżamy po prostu przez niewielką miejscowość Kaiserbrunn). Niedaleko, mijając jeszcze most na zakręcie, po prawej wyłania się niewielki, szutrowy parking na ok. 10 samochodów. Pod ścianę dochodzi się najpierw po względnie płaskim terenie, później stromymi zakosami podprowadzającymi pod piarg, który pokrywa się z ostatnim odcinkiem ścieżki zejściowej.
Na zdjęciu poniżej, trzy z czterech najbardziej atrakcyjnych dróg ściany: Fensterplatte (5+), Welcome to Stadliwand (7-/7) oraz Vordere Stadelwand (5-).
Pierwszy wyciąg klasyka Fensterplatte jest krótki i bardzo łatwy, ale jak to często bywa – adekwatnie do tego słabo asekurowany ;)
Stanowisko wypada na wygodnej półce a zamiast używać starych zaglonionych pętli z liny, można łatwo połączyć trzy ucha skalne.
Drugi wyciąg, to łatwe, połogie dojście do bardzo ciekawej rzeźby, która przez chwilowy brak stopni stanowi jedyne wyzwanie tego odcinka drogi. Trudność – ok. 4.
Drugi wyciąg kończy się normalnie nieco poniżej i na lewo od miejsca, w którym znajduje się Agnieszka na kolejnym zdjęciu. Zwyczajowo robi się go jednak razem z trzecim – idą w miarę w jednej linii a 60cio metrowa lina wystarczy z zapasem.
Na pierwszym planie Dawid, na drugim Agnieszka, która zbiera się do przejścia lekko zasięgowego progu.
Reszta trzeciego wyciągu, to połogie, przyjemne i lekko techniczne wspinanie, podobne do tego z kluczowego miejsca wyciągu nr 2.
Seria średniotrudnych (za w sumie 4+) ruchów, doprowadza do wygodnego stanowiska w dużej, płytkiej nyży, z której zaczyna się jeden z dwóch kluczowych dla wyceny całej drogi odcinków – trawers z tarciowymi stopniami.
Im wyżej tym lepsze widoki :)
Po drugim, najbardziej obok trawersu wymagającym odcinku całej drogi, napotkamy dość dużą półkę. Oba trudne odcinki znajdują się na tym samym wyciągu. Wg. schematu, stanowisko należy zbudować na dużym mostku skalnym pod półką lub na drzewie obok. Dużo wygodniej jednak, jest użyć dwóch ringów stanowiskowych drogi Welcome to Stadliwand, ulokowanych zaraz nad półką.
Poniżej Dawid na końcu piątego, ostatniego wyciągu drogi. Stanowisko buduje się na jednym z drzew w pobliżu ścieżki zejściowej.
Fensterplatte to bardzo ładna i dobrze asekurowana droga. Będąc na górze, pierwszego nieco mniej urokliwego wyciągu, już się nie pamięta :)
Zejście jest krótkie, urozmaicone i przyjemne, co wyraźnie widać na twarzy Agnieszki ;)
Podczas zejścia należy się trzymać ścieżki, którą co jakiś czas wskazują usypane z kamieni kopczyki.
W prawej części Stadelwandu, znajdziemy dodatkowo kilka bardzo ładnych, jednowyciągowych dróg a także praktyczne zadaszenie :)
Równie ładna co Fensterplatte, jest nieco łatwiejsza Vordere Stadelwand. Rozkład trudności wyciągów, to 5-, ok.3, ok. 4, 5- oraz 4+. Piękne wspinanie, z wyjątkiem parchowatego drugiego wyciągu.
Na prawo od drogi Vordere Stadelwand, biegnie Plattengalerie (startuje co prawda z lewej, ale pierwsze wyciągi obu dróg się krzyżują). Wycena to też 5-, ale znacznie trudniejsze i w pierwszej połowie drogi również znacznie brzydsze. Dopiero trzeci i czwarty wyciąg (z racji ich niewielkiej długości raczej łączy się je w jeden) oferują wymagające wspinanie w litej skale.
Trzeba też uważać, żeby nie wbić się na górze na wprost jak sugeruje topo, co jest kiepskim pomysłem, bo w pewnym momencie po prostu kończy się skała. Piarg, który jest nad nią nie umożliwia kontynuowania wspinaczki. Zamiast tego, droga idzie nieco niżej z lewej strony i kończy się podobnie jak Vordere Stadelwand.
Stadlibalkon
Z lewej strony ściany Vordere Stadelwand, na wyraźnej półce 20 metrów nad ziemią, mieści się sektor Stadlibalkon. Mamy tam do wyboru prawie 10 jednowyciągowych dróg między 6+ a 9-.
Wejście na półkę jest dość przygodowe, co potęguje dodatkowo obecność licznych krzaków róż, których kolce wczepiają się w ubrania i linę…
Na pierwszym planie Mateusz „1” na drodze Hugin, na drugim Mateusz „2” na Kasnockndirekt. Obie wycenione przewodnikowo na 6+ (także niby 6a w tym rejonie), ale w rzeczywistości o bardzo różnej trudności. Pierwsza ma mocne ruchy na wyjściu z okapu, za 6b lekko. Wyżej jest zarośnięta – przez to brzydka i psychiczna. Druga, to lekko bulderowy dół, niełatwy przez zjeżdżające stopnie. Reszta drogi jest łatwiejsza, ale zajmowana coraz bardziej przez roślinność. Generalnie jest fajna, ale stanowisko jest tak skonstruowane (plakietki), że nie ma za bardzo jak z niego zjechać zbierając sprzęt – trzeba wykorzystać drzewo.
Drogi na Stadlibalkonie są ogólnie dość zakurzone i zarastające. Na pewno nie warto pchać się tam na siłę, ryzykując szturmowania łatwego, ale parchowatego terenu, żeby się dostać w miejsce startu dróg ;) Opcja tylko dla koneserów :)
Na terenie campu jest dużo toalet i pryszniców, stolików i ławek, ale nie ma kuchni. Trzeba się więc zaopatrzyć w odpowiednie akcesoria do gotowania :)
Frisbeeplatte
Widoczna w środku górnej części zdjęcia ściana, to chwalona Frisbeeplatte, z wieloma 2-3 wyciągowymi drogami.
Parking łatwo znaleźć – obok ławeczki i wieżyczki przed mostem (środkowa część zdjęcia)…
…a i ścieżka podejściowa jest prostolinijna – stromo w górę ;)
Roślinność jest tu bujna, a długo utrzymująca się wilgoć sprzyja wzrostowi różnych jej form ;)
W lewej części ściany, mamy do dyspozycji osiem 2-4 wyciągowych linii. Na zdjęciu Agnieszka i Mateusz na Merry Christmas, bardzo ładnej 4+. Na niektórych drogach, w tym właśnie Merry Christmas (po pierwszym jej wyciągu), możemy spotkać nietypowe stanowiska – coś na kształt klamry wklejonej w dwóch miejscach, ze sterczącym w górę trzpieniem do przekładania liny. Powszechnie spotykane w innych rejonach stanowiska, są tu dość mało praktycznie zainstalowane – rogi baranie wiszące w pojedynczym ringu, połączone pętlami z liny albo repa z ringiem wklejonym obok, w sposób utrudniający bezpieczny zjazd. O ile na pierwszym wyciągu baranie rogi miałyby sens, o tyle po drugim czy trzecim tylko przeszkadzają.
Pierwsza droga z lewej (nie w każdym topo można ją znaleźć), to Frisbeekante, wycenione na 5.
Agnieszka nie jest przekonana czy chce zjeżdżać – pierwszy wyciąg był kompletnie zalany, dlatego niechętnie rozstawaliśmy się z wyższymi, suchymi partiami drogi ;)
Jednak chęć zmierzenia się z kolejnymi propozycjami ściany wygrywa :)
Dysponując linami połówkowymi, nawet 50cio metrowymi, z pierwszych 4ech dróg można zjeżdżać bez przesiadki.
Lita skała, dobre tarcie, dobre chwyty i wymuszający techniczne wspinanie połóg, to główne zalety dróg znajdujących się w tej części ściany :)
Bywa, że jest trudniej, ale częściej jest na czym komfortowo stanąć a nawet i wygodnie odpocząć.
Czasami droga kluczy, dzięki czemu rzeczywista linia wspinaczki jest wyraźnie dłuższa niż wysokość osadzenia stanowiska :)
Widoki mniej dzikie niż na Vordere Stadelwand, ale również niezłe :)
Jakość niektórych stanowisk powoduje, że czasami lepiej zjeżdżać z drzew nad nimi.
Dzięki braku większych półek i drzew, które na nich zazwyczaj rosną…
…zrzucanie liny jest łatwe a ryzyko jej zaczepienia o coś niewielkie.
Tutaj już kolejna łatwa i bardzo ładna linia – kombinacja dróg Kuh Rosl in der Materialseilbahn oraz Einsatz des Prototypen. Jak już wspomniałem dolne odcinku dróg były zalane, stąd trzeba było pierwszy wyciąg za 7- podmienić na 5- (niemniej jednak taka kombinacja w przewodniku występuje :) )
Pierwszy wyciąg biegnie rysą. Mimo wszystkich chwytów mokrych, lekko psychicznych w tym stanie drogi runoutów i wspinaczki w podejściówkach, i tak okazała się urabialna :) Na sucho i we wspinaczkowym obuwiu musi być super :) Trawers do wyższego stanowiska na połączeniu dróg, jest dużo łatwiejszy niż się wydaje na pierwszy rzut oka.
Środkowy wyciąg za 4+ nie jest niestety piękny…
…ale ostatni (wyceniony na 4), biegnący cały czas zacięciem, jest już bardzo ładny.
Adlitzgraben
Ostatniego dnia wyjazdu bez zmian – rano mokro i na dodatek zimno…
…jednak tego poranka, przez chmury przedzierał się czasami kawałek błękitnego nieba ;)
Na zdjęciu znany z poprzednich relacji sektor Tschak Bumm. Skała, wbrew oczekiwaniom, jest całkowicie sucha. I to wbrew temu co miało miejsce na poprzednim wyjeździe, na którym panowały afrykańskie upały ;)
Następne sektory wyglądają tak samo sucho…
Traum Ewiger Finsternis to droga z raz łatwiejszymi, raz nieco bardziej wymagającymi technicznie ruchami, które doprowadzają w końcu do rzekomo kluczowego zacięcia. Przez ikonkę kosza na śmieci w jednym topo, omijałem tą drogę szerokim łukiem przez lata. Okazało się, że ani nie należy jej się kosz na śmieci, ani na górze nie ma nic specjalnie trudnego :)
Za to sąsiedni klassiker 100 Jahre Einsamkeit, to już bardzo wymagający jak na swoją wycenę (6a+) start i ciągowe wspinanie po dobrych chwytach przez dobre kilkanaście metrów.
Wracając do sektora Tschak Bumm – w jego lewej części możemy znaleźć między innymi drogę Styx Cross Over za 6c+ albo 7a.
W dużym skrócie o Styx Cross Over: bardzo fajna droga, jak prawie każda w sektorze. Dół w jednym miejscu problematyczny (na końcu pierwszego trawersu), potem trawers w lewo po krawędzi półki i ciągowe wspinanie z lekko gimnastycznym wejściem na ostatnią półkę pod pierwszym łańcuchem. Przewis, półka, większy przewis półka :) Dla mnie bardziej 7a niż 6c+.
Pogoda pogodą, ale najważniejsze jest nastawienie ;) Dzięki bojowej postawie i przerwach w opadach, udało nam się wycisnąć z każdego dnia maksimum :)
Więcej fotorelacji z austriackich wyjazdów wspinaczkowych, dostępnych na naszej stronie:
Adlitzgraben – Josef-Triple-Weg, Im Schatten der Fledermaus oraz Tanz in den Himmel
oraz w formie albumów na naszym profilu na fb:
Jesienny, 4ro dniowy wyjazd szkoleniowy – , Hollental, oraz Peilstein
Adlitzgraben i Niemandsland (najlepszy rejon sportowy Hollentalu) –
a także z innych wyjazdów na wielowyciągi:
Paklenica 06.2023 cz.1 – Slowenski, Domzalski, Mosoraski i inne największe klasyki :)
Paklenica 06.2023 cz.2 – Nosorog, Centralny Kamin, Sjeverno Rebro oraz Water Song
Thalhofergrat, Paklenica, Obli Kuk i Peilstein – warsztaty z zakresu wspinaczki wielowyciągowej 2023
zdjęcia: OffaMedia.com
Mateusz Gutek
dyrektor Polskiej Szkoły Alpinizmu