Adlitzgraben – Josef-Triple-Weg, Im Schatten der Fledermaus oraz Tanz in den Himmel

Strona główna 9 Fotorelacje 9 Adlitzgraben – Josef-Triple-Weg, Im Schatten der Fledermaus oraz Tanz in den Himmel

Po dwóch dniach w Sulovie (zobacz fotorelacje Súľov .cz. 1 i cz. 2), przejechaliśmy w ekstremalnie wysokiej temperaturze do Hollentalu (tego austriackiego). Żeby dać szanse na regenerację zmęczonym mięśniom i sfatygowanej szorstkim zlepieńcem skórze, udaliśmy się prosto na Not Free Camp Area (campu w miejscowości Hirschwang, pod dolną stacją kolejki linowej na szczyt Rax). Po szybkim rozłożeniu namiotu, jeszcze szybciej znaleźliśmy się w śpiworach z budzikami nastawionymi na 4:45. Jedyną bowiem możliwością zaatakowania czegoś ambitnego w Adlitzgraben, biorąc pod uwagę afrykańskie upały w jakich przyszło nam tu przyjechać, jest zjawić się bardzo wcześnie pod skałą – o 11 było już za późno na sensowne wspinanie. Zgodnie z planem, udaje nam się rozpocząć zmagania z pięknym klasykiem sektora Tschak Bumm – Im Schatten der Fledermaus jeszcze przed 8mą…

Adlitzgraben, to bardzo ciekawy, niemały rejon, znajdujący się w pięknej lokalizacji, zaraz przy serpentynach między miejscowościami Orthof i Breitenstein. Drogi są tu dość długie, po dobrych chwytach, dobrze obite, z dużym wyborem linii powyżej 6a. W niniejszej fotorelacji zostały skrótowo opisane 3 drogi. Jedna z najłatwiejszych a przy tym wcale nie krótkich propozycji, to Josef-Triple-Weg w sektorze Baucherl.

 

fot. OffaMedia.com

 

Druga to piękna, długa, ciągowa droga z wieloma ciekawymi ruchami – Im Schaten der Fledermaus w honornym sektorze.

 

fot. OffaMedia.com

 

I trzecia – długie i bardzo ładne Tanz in den Himmel.

 

fot. OffaMedia.com

 

Ostrzeżenie:

Wspinaczka i inne pokrewne dyscypliny, należą do sportów z natury niebezpiecznych. Polska Szkoła Alpinizmu (Niepubliczna Placówka Kształcenia Ustawicznego), nie bierze odpowiedzialności za samodzielne stosowanie zawartych treści, ani też za potencjalne błędne zrozumienie części lub całości tekstu, niezgodne z intencją autora.

Osoby preferujące styl OS, nie powinny przyglądać się zbyt dokładnie zdjęciom a tym bardziej czytać ich opisów!

Zdjęcia: OffaMedia.com

 

Josef-Triple-Weg

U podnóża skał biegnie ścieżka od robiącego wrażenie Monstera wywieszającego się nad asfalt, aż po ostatnie sektory Vanitas i Angel Heart a potem w stronę Luckerte Wand. Na zdjęciu Norbert na starcie w Josef-Triple-Weg.

 

fot. OffaMedia.com

 

Sektor Baucherl, którego Josef-Triple Weg jest ostatnią, skrajnie prawą drogą, charakteryzuje się największym zagęszczeniem łatwych dróg (6a-6b) w Adlitzgraben i w przeciwieństwie do podobnego pod tym względem Spielplatzu (dwa sektory dalej), nie ma tu krótkich dróg. Charakterystyczne, toporne plakietki, czasami zamieniane są tu na ringi. Z czasem znikną pewnie i te zielone, którymi asekurujemy się na tej piątkowej propozycji (5c), która do trzeciej wpinki biegnie razem z nieco trudniejszym, odbijającym w lewo wariantem – Maria-Triple-Weg za 6a.

 

fot. OffaMedia.com

 

Josef-Triple-Weg to bardzo dobrze zaasekurowane, ładne wspinanie po klamach. Jest parę brzuszków i miejscami słabsze stopnie, ale dobre chwyty są cały czas. Startuje między drzewkami, połogimi półkami skalnymi. Topo rejonu niestety nie jest tak dobre i dokładne jak nasze, polskie opracowania, także informacje tego typu mogą zaoszczędzić trochę czasu ;)

 

fot. OffaMedia.com

 

Na 3 ostatnie wpinki, oba warianty schodzą się z powrotem i kończą doasekurowanymi rogami baranimi. W sumie 11 wpinek :)

 

fot. OffaMedia.com

 

Im Schaten der Fledermaus

Sektor Tschak Bumm obfituje w piękne, stosunkowo długie linie, przewieszone i po dobrych chwytach. Im Schaten der Fledermaus razem z Tschak Bummem, to naszym zdaniem zdecydowanie dwie najlepsze linie do 7b. Spory ciąg mimo kilku restów, niebanalne sekwencje i naprawdę dużo satysfakcjonującego wspinania, powinno być dobrym opisem pierwszego z tych dwóch klasyków, na 8a.nu uchodzącego za trudnego w swej wycenie. Na zdjęciu Mateusz restuje po pierwszym, nietrudnym odcinku Im Schaten der Fledermaus.

 

fot. OffaMedia.com

 

Jak na sąsiednich drogach, wprowadzający odcinek, w porównaniu do reszty wydaje się połogi…

 

fot. OffaMedia.com

 

…z dobrymi chwytami i długimi ruchami, co pozwala się przyjemnie dogrzać :)

 

fot. OffaMedia.com

 

To co się wydawało połogiem, przechodzi szybko w ewidentny pion a potem niechybny przewis ;)

 

fot. OffaMedia.com

 

Do tej pory, wszystkie chwyty były bardzo dobre albo niemoralnie dobre ;)

 

fot. OffaMedia.com

 

Chwilę później zaczyna się nagle więcej dziać – z fakera (prawa ręka na zdjęciu) można pociągnąć do krawądki w plecy (lewa ręka na zdjęciu) albo podchwytu ciut niżej.

 

fot. OffaMedia.com

 

Zapewne łatwiej pociągnąć z owej krawądki w plecy do odciągu i dopiero do mostka (lewa ręka na zdjęciu), ale Mariusz dogiął trzymając faka do pasa i sięgnął do niego od razu ;)

 

fot. OffaMedia.com

 

Z mostka do dużej dziury dobrze działającej lekko w plecy (prawa ręka na zdjęciu) a z niej już do klam restowych.

 

fot. OffaMedia.com

 

Na zdjęciu ten sam ruch, tyle że z innego ujęcia. W drugiej próbie mniej więcej między 10 a 11, było już tak ciepło, że krótkie spodenki i kask były jedynym możliwym do zniesienia odzieniem ;)

 

fot. OffaMedia.com

 

Chwyty niby dobre, ale nie ma co tu restować za długo, bo nabija nogi…

 

fot. OffaMedia.com

 

…a przed nami kolejny mini crux…

 

fot. OffaMedia.com

 

…lewa ręka do mało zaginającej się dziury a prawa po krzyżu w głęboką dwóję w podchwyt…

 

fot. OffaMedia.com

 

…z tego wpinka po krzyżu…

 

fot. OffaMedia.com

 

…i kolejny krzyż do jednej z dziurek nad głową…

 

fot. OffaMedia.com

 

…ale tylko po to, żeby podejść na nogach…

 

fot. OffaMedia.com

 

…co jest jedną z dwóch najbardziej intensywnych sekwencji na drodze.

 

fot. OffaMedia.com

 

Chwyty nie są złe, ale przewieszenie i ilość ruchów bez ewidentnej klamy podnoszą częstotliwość oddechów i kumulują kwas mlekowy w przedramionach ;) Na szczęście szybko da się przebić do czegoś lepszego na mini rampie a wtedy po krzyżu do jeszcze lepszego…

 

fot. OffaMedia.com

 

…po czym w końcu rest, ale raz że znowu bułujący nogi, co może wywołać deprymujący telegraf…

 

fot. OffaMedia.com

 

a dwa, że poziom nabicia przedramion nie napawa optymizmem, kiedy myśli uciekają do kolejnego cruxa, który czai się niewiele wyżej ;)

 

fot. OffaMedia.com

 

Jak zawsze, warto obejrzeć podczas restowania gdzie znajdują się chwyty i stopnie na następnym odcinku…

 

fot. OffaMedia.com

 

…bo miejsce w którym trzeba złapać podchwytową płetwę nad głową, może mieć kluczowe znaczenie do zrobienia kolejnego krzyża do dwójki – tym razem lewą ręką. Można postawić prawą nogę na mikrokrawądce albo mieć ją niżej, ale na bardzo dobrym stopniu (w klamach restowych).

 

fot. OffaMedia.com

 

Z rzeczonej dwójki przedzieramy się do coraz lepszych dziurek a z nich do klam (na zdjęciu), ale poziom nabicia przedramion może uniemożliwić ich komfortowe użycie, zwłaszcza przez słabsze stopnie w jednym miejscu…

 

fot. OffaMedia.com

 

…kolejny, dość mocny w tym stanie krzyż…

 

fot. OffaMedia.com

 

…i nieco dłuższe ruchy, które w końcu doprowadzają do solidnego restu. Nad nim już tylko kilka ruchów po klamkach i wpinka do łańcucha. Ostatnią wpinkę warto przedłużyć, żeby łatwiej wybierało się linę przy łańcuchu, bo trochę w układzie już jej jest a ostatni ring zaraz przy uprzęży… Podsumowując – piękna, honorna, satysfakcjonująca, w pewnym stopniu zróżnicowana, pełna linia :)

 

fot. OffaMedia.com

 

Tanz in der Himmel

Ostatnia droga tej fotorelacji, Tanz in der Himmel w sąsiednim sektorze Eritis, to startowy przewis – hardy i niestety niezbyt ładny…

 

fot. OffaMedia.com

 

…który na szczęście wyprowadza wspinacza w końcu w ciąg pozytywnych dziur…

 

fot. OffaMedia.com

 

…przedzielony kilkoma restami :) W sumie 10 wpinek + łańcuch.

 

fot. OffaMedia.com

 

Koniec wspinaczki ok. południa to był kompletny limes temperaturowy w Adlitzgraben tamtego dnia. Kąpiel w lodowatej górskiej rzece obok campu, pozwoliła dojść do siebie i zrealizować dalszy punkt programu – poszukiwania jednego z trzech najlepszych sportowych rejonów Hollentalu, czyli Atlandydy (Atlantis), ale o tym w następnej fotorelacji :)

 

fot. OffaMedia.com

 

 

Więcej fotorelacji z austriackich wyjazdów wspinaczkowych, dostępnych na naszej stronie:

3 piękne, austriackie rejony na jednym wyjeździe – Peilstein, Höllental oraz Hohe Wand :) Sierpień/wrzesień 2023

Atlantis – jeden z 3ech najlepszych rejonów sportowych Höllentalu cz.1 – Geheiligter November oraz Acapulco Light

Atlantis cz.2 – Rahelstour, PlatonsInsel oraz Herrscher Unter Sich

Höllental październik 2022 – Vordere Stadelwand, Frisbeeplatte oraz sąsiednie Adlitzgraben

oraz w formie albumu na naszym profilu na fb:

Jesienny, 4ro dniowy wyjazd szkoleniowy – Scheiblingkirchen, Hollental, Hintenburg oraz Peilstein

Adlitzgraben i Niemandsland (najlepszy rejon sportowy Hollentalu) – Bis Zum Bitteren Ende, Glasperlenspiel oraz Steppenwolf

 

 

 

zdjęcia: OffaMedia.com

 

 

Mateusz Gutek

dyrektor Polskiej Szkoły Alpinizmu

Poznaj nas lepiej

Kadra

Kadra

Referencje

Materiały szkoleniowe

Statut